Stary Stary
933
BLOG

Stawka

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 72

„Stawka większa niż życie” jest od nowa gloryfikowana, jako że zmarł Stanisław Mikulski, obiektywnie  znakomity aktor, kreujący tam główną rolę. Serial jest przedstawiany jako przykład dla tych, które są kręcone obecnie, rzewnych albo głupich, albo natrętnie moralizatorskich, albo dla odmiany epatujących przemocą.

Tymczasem była to polityczna agitka, w której fałszowano wszystko, nie tylko historię. Przedstawiano tam Rosjan, jako ludzi nie tylko bezwzględnie szlachetnych ale i wszechmocnych. Niemców jako nieodmiennie niemoralnych, głupich i ślepych oraz uwikłanych w wewnętrzne rozgrywki między zawsze arystokratycznymi i oportunistycznymi oficerami Wehrmachtu a prostackimi i bufonowatymi funkcjonariuszami SS. Za niezwyciężonym zaś agentem NKWD, który się potem niepostrzeżenie przeistoczył w berlingowca zawsze stał jakiś wszechwiedzący politruk, pozostający w kontakcie z wszechmocną centralą i dla niepoznaki udający zegarmistrza.

Najweselej się tu przedstawiała relacja pomiędzy AK i AL, z którą współpracował dzielny Kloss od momentu, kiedy przestał być enkawudystą. Jest taki odcinek, w którym się ów kontaktuje z akowcami, dla ich dobra oczywiście, a jakżeby inaczej. Szczególnie jest to komiczne w wersji niemieckiej, emitowanej dla miłośników serialu w NRD, też tam tacy byli. Niemcy Wschodnie zawsze tworzyły problem dla komunistycznych propagandystów, ich bowiem obywatele często byli narażani na kontakt z wykwitami propagandy sąsiadów, niezmiennie żerującej na nacjonalistycznych czy innych, jedynie słusznych pryncypiach, po różnych stronach granicy pojmowanych odmiennie.  

W enerdowskiej więc wersji „Stawki” Kloss się w rzeczonym odcinku udaje nie do przedstawicieli AK, ale do sowieckiej partyzantki działającej w Polsce. Niemiecki bowiem widz by nie był w stanie przełknąć istnienia w miłującej rzekomo Sowiety Polsce niesłusznej, kapitalistycznej formacji zbrojnej. Jakoś tam przełknięto fakt zaprezentowania widzom zupełnie odmiennego kolorytu odwiedzanego oddziału paniczów od bolszewickiej „elegancji” nie tylko krasnoarmiejców, ale i alowców. Skala umowności była wtedy bardzo szeroka a alternatywna rzeczywistość wbijała się wtedy właśnie także w świadomość Polaków.

Serial, jak każdy propagandowy kicz miał bogatą oprawę scenograficzną, znakomite kostiumy, ale też prezentował kałachy zamiast sowieckich pepeszek, których pokazywanie uchodziło chyba w ówczesnym polskim filmie za kompromitujące. Nazbyt się chyba licznym wtedy jeszcze naocznym świadkom kojarzyło z wódą, gwałtami i rabunkami wywijających nimi cuchnących obszarpańców. 

Powiada się, że serial jako jedyny nie pokazywał klęski, ale gloryfikował polski wysiłek zbrojny i dlatego miał takie powodzenie. To kolejna nieprawda. Wszystkie produkcje filmowe tamtych lat miały ten sam schemat, komunistyczni Polacy wygrywali w nich na wszystkich frontach. Tyle tylko, że „Stawka” się posłużyła westernowym schematem złego i dobrego bohatera. Każdy odcinek miał wyśmienitą obsadę aktorską a obie wiodące role oddano znakomitym odtwórcom, dzięki czemu kicz się stał strawny, a dla jego koneserów wręcz genialny.

Teraz zaś dawna perła telewizyjnej twórczości serialowej pełni rolę zapchajdziury w rozrywkowych programach TVP i służy pewnie ku pokrzepieniu serc sierotom po Peerelu, fałszując im obraz historii, i tak w ich umysłach dość blady. 

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka