To będzie krótki wpis ale odnoszę wrażenie, że jest potrzeba uświadomienia czegoś Polakom.
Wybory samorządowe się odbyły. Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wyniki wyborów. Przedstawiła dane, które otrzymała z Obwodowych Komisji Wyborczych, gdzie nastąpił akt głosowania w wyborach. Tamże osoby wpisane na listy do poszczególnych okręgów oddały swoje głosy po wylegitymowaniu się i potwierdzeniu prawa do głosowania.
Tam też członkowie komisji jako JEDYNI mieli autentyczną styczność z kartami do głosowania, wspólnie przeliczali głosy, wspólnie kwalifikowali poszczególne jako ważne, nieważne i odkładali na konkretne kupki, by je na koniec podsumować.
Tam też działali mężowie zaufania, których prawo oddelegowania miała każda z partii politycznych (korzystano z tego prawa), którzy dbali by podczas tej bezpośredniej styczności z kartami do głosowania nie dochodziło do nieprawidłowości.
Następnie PKW, po otrzymaniu w strukturze pionowej (na każdym poziomie trwało sprawdzanie poprawności sumowań) protokołów ogłosiła wyniki wyborów tj. ODTWORZYŁA, lub ZREFEROWAŁA ustalenia Obwodowych Komisji Wyborczych. Nie stworzyła tych wyników.
PKW przedstawiła otrzymane wyniki. Wynikało z nich, że poszczególne komitety osiągnęły OKREŚLONE procentowo części ODDANYCH, WAŻNYCH głosów, oraz ZREFEROWAŁY (ponownie nie ingerując w ich treść) ile głosów zostało uznanych za NIEWAŻNE.
O przyczyny NIEWAŻNOŚCI głosów należy spytać tych, którzy o tej nieważności decydowały dokonując oględzin kart wyborczych. Tam też należy szukać dowodów, zwłaszcza, że przecież Korpus Obrony Wyborów był na miejscu i miał możliwość ich zebrania. Poczekajmy zatem na efekty ich prac.