PIŁSUDSKI I PETLURA - WINNICA 1920 r.
PIŁSUDSKI I PETLURA - WINNICA 1920 r.
folt37 folt37
1044
BLOG

Nieunikniony schyłek państw narodowych.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 56

Utopia populistycznego narodowego konserwatyzmu politycznego zademonstrowanego w Szkocji i Katalonii kosztownymi referendami jest efektem politycznej ślepoty liderów tych inicjatyw.

W epoce broni nuklearnej, rakiet międzykontynentalnych, dronów, przeciwatomowych schronów na kilometry pod ziemią (a niedługo pod oceanem), bezzałogowych czołgów (i innego sprzętu samobieżnego), satelitarnego wywiadu (szpiegostwa), cudów internetowych komunikatorów, itp. piramidalnie kosztownych „zdobyczy cywilizacji” powoli, ale nieodwracalnie zamyka historyczny rozdział dotychczasowego politycznego podziału świata na państwa narodowe. Oprócz mocarstw żadne państwo narodowe nawet duże takie jak Francja czy Niemcy (nie wspominając mniejszych) nie jest w stanie finansowo dorównać w wyścigu zbrojeń z takimi potęgami.

Strategia polityczna Zachodu o wyrównywaniu poziomów życia w państwach, w których upatrywano źródeł agresji w biedzie ludności poniosła klęskę. Pompowanie w te państwa miliardów dolarów na wyrównywanie owych nierówności zostały przez tamtejszych „genseków” wykorzystane na wzrost zbrojeń, które niebezpiecznie skróciły dystans zdolności obronnych wobec naiwnych fundatorów eksportu dobrobytu.

W tej geopolitycznej sytuacji marzenia o skutecznej politycznej podmiotowości narodowych państw małych (i maleńkich) są przejawem otępienia umysłowego nacjonalistycznych polityków, z mózgów których zastały wyparte racjonalność i trzeźwość ocen politycznego bytu we współczesnym świecie.

Politycy o nacjonalistycznych proweniencjach politycznego myślenia powinni być poddani przymusowej terapii odwykowej w postaci wycieczek do w/w ośrodków militarnych mocarstw atomowych, aby tymi realiami współczesnego świata wyleczyć ich z nacjonalistycznych mrzonek.

Ludzkość nie wyzbyła się prymitywnych agresywnych cech egoizmu narodowego (plemiennego), na którym (egoizmie) opiera rozwój tych wspólnot. Wszystkie znane nam wojny zawsze wybuchały z tych powodów. Dopóki bojowość plemienna i genialność strategii wojennej liderów plemiennych (narodowych) była głównym argumentem zaborczej polityki poszczególnych państw, to małe, ale  bojowe narody mogły odnosić sukcesy wojenne w konfliktach z wielkimi. To właśnie przypomniał obecny prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podczas rosyjskich obchodów Dnia Jedności Narodowej - w rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla (1612 r.) - wspominając czas rosyjskiej smuty efektem której Polacy (mniejszy kraj) opanowali Moskwę i Kreml.

Putin wie, co mówi. Dzisiejsza Polska w pojedynkę nie byłaby zdolna zdobyć nawet obwodu kaliningradzkiego. Dzisiaj bojowość wojska nie jest potrzebna. Jest potrzebna technika, dodajmy technika bardzo kosztowna (projektowany system obrony przeciwlotniczej w Polsce to koszt ponad 26 miliardów złotych, a jedna rakieta w tym systemie to ok. 5 mln zł.). Obecnie wojny nie toczą się na frontach, one są prowadzone totalnym niszczeniem ośrodków miejskich i przemysłowych, których ofiarami jest głównie ludność cywila, co zapoczątkowały już podczas II wojny światowej Niemcy i Japończycy, a finałową rozgrywką zakończyły USA w Hiroszimie i Nagasaki.

Obecnie także Wielka Brytania (ze Szkocją) też nie mogłaby w pojedynkę przeciwstawić się Rosji. Jak niepodległa i suwerenna Szkocja w takiej sytuacji mogłaby odeprzeć ewentualną agresję? W II wojnie światowej Niemcy mieli prymitywne (jak na obecne czasy) rakiety V1 i V2, które o mało co nie spowodowały zajęcie Anglii. To daje do myślenia, jak dzisiaj wyglądałaby Anglia po użyciu współczesnych rakiet rosyjskich.

Federalizacja państw UE to bardzo racjonalny pomysł na konstrukcję dużego federalnego państwa europejskiego o mobilnej jednolitej armii porównywalnej z armią Federacji Rosyjskiej. Zwracam uwagę na zwrot „Federacji Rosyjskiej” posiadającej plan dalszej jej rozbudowy o byłe państwa ZSRR, co potwierdza zabór Krymu i wschodnich obwodów Ukrainy. Determinacja Putina w realizacji tego plany ryzykiem wojny z Ukrainą dowodzi, że prezydent Federacji Rosyjskiej (federacji!!!)  jest świadomy konieczności takiej rozbudowy wielonarodowego państwa federacji czego zupełnie nie pojmują liderzy państw członkowskich UE tak uparcie trwających przy Unii rozczłonkowanej na słabiutkie militarnie egoistyczne państwa narodowe. 

Takie myślenie obciążone egoizmem interesów narodowych Niemiec potwierdza klasyczny już przykład rurociągu Nord Stream z pożądanym przez Putina politycznym efektem osłabienia całej wspólnoty. Gdyby UE była sfederowanym państwem krajów europejskich wtedy Rosja była by dużo słabsza choćby poprzez jednolitą ceną za gaz.

Najwyraźniej Europa musi jeszcze czekać na oświecenie liderów europejskich i ich dorośnięcie do rangi mężów stanu. Takim mężem stanu był Piłsudski, który już w latach dwudziestych ubiegłego wieku próbował stworzyć państwo federacyjne z sąsiednimi krajami np. Ukrainą. Niestety nacjonalizmy obu narodów to unicestwiły.

Co się zmieniło od tamtych czasów? Dużo. Polska jest członkiem ważnych wspólnot: gospodarczo-politycznej Europy i militarno-obronnej NATO. Ukraina jest państwem niepodległym o wyraźnym ciążeniu do UE, czemu tak zacięcie przeciwstawia się Federacja Rosyjska ryzykując ten sprzeciw wypowiedzeniem wojny Ukrainie. Jak widać rację miał Piłsudski planując antyrosyjską zaporę w łączności z Ukrainą.

Żałować należy, że współcześni stratedzy polityki europejskiej nie znają historii Polski, brak czego jest powodem błędnej oceny Rosji w próbach „demokratycznej europeizacji” tego państwa. Ta strategia powodowała redukcję zbrojeń państw obecnej UE i pozwoliło Putinowi uzyskać przewagę militarna w Europie, czego namacalnym dowodem jest zupełnie bezkarna agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i nieukrywanie podobnych planów wobec Łotwy i Estonii.  Głośno powtarzają to doradcy Putina Michaił Aleksandrow i Siergiej Markow, który ostatnio w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika mówił wprost o zmiecieniu z powierzchni ziemi państw bałtyckich.

Europa powinna stać się jednym, silnym federalnym państwem z jednolitą polityką i strategią obronną z silną armią porównywalną do potęg militarnych Rosji i USA.

Czy zatem odpowiedzialni politycy europejscy - mężowie stanu - mogą kwestionować sens utworzenia federalnego państwa zjednoczonej Europy?  Odpowiedzialni poltycy - mężowie stanu - nie powinni. Europa jest jednak rządzona przez egoistycznych populistów, którym daleko do mężów stanu więc brakuje im odwagi przeciwstawić się nacjonalizmom krajowym dramatycznie  osłabiającym Europę pozbawiając ją zdolności skutecznego przeciwstawienia się rosyjskiej agresji.

Oto prawdziwy problem Europy!

 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka