Zanim się uczestnicy Marszu Niepodległości zwanego w tym roku Armią Patriotów (sick) zaplują z wściekłości na chamstwo nocri'ego, niech w miarę spokojnie spróbują przeczytać co mam im do napisania. Nie jest moim celem obrażać tym razem nikogo choć należy się jak co roku. Wawa to nie moje miasto i mam gdzieś czy kolejny raz spłonie tęcza, wybite zostaną szyby sklepowych witryn lub spalony zostanie wóz TVNu. W zgodzie z postpeerelowską zasadą: to nie moja piaskownica więc gówno mnie obchodzą Wasze zabawki. Jednak trudno inaczej nazwać ludzi, którzy po raz kolejny dali się wciągnąć, w jak to modnie się pisze na prawicowych stronach, pełowską prowokację. Jak się dzieciak raz ogniem sparzy to drugiej łapy w niego pchać nie będzie.
Ze zwolennikiem Posmoleńskiej Autonomii jest inaczej. Jedną rękę poparzy na trzeci stopień to za rok drugą w ten sam ogień wsadza. Potem nogi, a na koniec durny łeb...
W Dniu Niepodległości mamy możliwość świętować odzyskaną wolność w praktycznie każdym mieście. Setki, tysiące lokalnych społeczności organizuje mniej lub bardziej widowiskowe obchody. Można się cieszyć, wspominać, edukować i dobrze bawić. Mnóstwo imprez jest organizowanych przez miejscowe społeczności historyczne czy aktywnych społeczników. ...ale nie... armia idiotów jak banda lemingów ciągnie na stolycę by w świetle kibicowskich rac i z gromkim chuligańskim zwyczajnie chamskim śpiewem na ustach pokazać Polakom i światu, że w Polsce wolności niet. Jak co roku pełowska banda złodziei i prosowieckich zdrajców im usta zamyka prowokacjami i nieprzychylną w prasie czcionką. Kolejny rok i kolejny dzień świstaka...
Naiwny patriotyzm sprowadzony do ognistych marszów jest patriotyzmem dla idiotów i dopóki się tego nie zrozumie dopóty się będzie zasilać tytułową armię.