Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
465
BLOG

Jak umierać. Poradnik

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Społeczeństwo Obserwuj notkę 9

Czy lekarz powinien mówić, że choroba jest nieuleczalna, że pacjentowi zostało niewiele czasu, że opieka będzie już tylko paliatywna?

Czy lekarz ma obowiązek nie dawać fałszywych nadziei, mamić czczymi obietnicami cudownej poprawy?

W krótkich odstępach czasu umierały dwie bliskie mi osoby.

Obie umierały na raka.

Jednej lekarze nie powiedzieli, że choroba jest nieuleczalna.

Męczono ją długimi i częstymi dojazdami, badaniami, terapiami - wszystko na marne, bo nadziei żadnej nie było.

Do końca nie miała potwierdzonej wiedzy, że umiera, więc umierała w wielkim strachu i męce. Strach i męka świadomości, że nikomu nie można ufać, że wszyscy dookoła - bliscy, i przede wszystkim lekarze, kłamią.



Druga dostała diagnozę-wyrok bez ogródek, ale w sposób delikatny. Lekarz poprosił o obecność kogoś z rodziny, był rzeczowy, wyjaśnił, że nie ma żadnej skutecznej kuracji. Odpowiedział na pytania i wątpliwości - przygotowane przez chorego zawczasu, bo gdy proszą o obecność kogoś bliskiego, to wiadomo o co
chodzi.

 

Było pół roku wśród rodziny i przyjaciół, bez fałszywych nadziei.


Był czas na załatwienie spraw, pożegnania, testament, zakończenie podjętych prac.



Był spokój i korzystanie z długiego okresu względnie dobrej formy fizycznej - dopóki choroba na dwa tygodnie przed śmiercią nie wymusiła przeniesienia się do hospicjum.



Było gaśnięcie i wyłączanie funkcji organizmu, przytomność aż do ostatniego dnia i odejście we śnie.



Mieliśmy cały czas kontakt z lekarzami i personelem medycznym - osobisty i telefoniczny.



I jeszcze jedna uwaga - umieranie jest wielkim wysiłkiem. Dajcie umierającemu spokój. Potrzebna jest mu wasza obecność, słuchanie waszych rozmów o sprawach błahych.



Ale nie narzucajcie się z nieskuteczną pomocą, poprawianiem pościeli, przynoszeniem i podawaniem jedzenia, którego organizm i tak nie przyjmie i wszystko skończy się bólem i wymiotami.



Nie zmuszajcie chorego do niczego, nawet jeśli wasze starania wynikają z dobroci serca.



Nie zmuszajcie do rozmowy.

Nie spisujcie na łapu capu testamentu i nie załatwiajcie w ostatniej chwili podziału majątku.



Spełniajcie prośby chorego, gdy chce być sam.



Owszem, jest i będzie wam ciężko. Ale musicie sobie z tym poradzić bez angażowania tego, który właśnie umiera. On i tak ma własny problem, w którym nikt mu nie może pomóc. On was nie będzie pocieszał. Nie wymagajcie tego od niego.

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo