Moja poprzednia notka nie spodobala się adminowi to teraz będzie bardzie ogolnie
Obserwuje, szczególnie u bardziej wzmożonych moralnie wyznawcow Jarosława z Żoliborza, nasilające się zjawisko "wybaczania".
"Wybaczacze", jak im się wydaje, daja w ten sposób swiadectwo swego umiarkowania, miłosierdzia, milosci bliźniego, znajomości nauki KK i pewnie wielu innych rzeczy tez.
Przy okazji również, całkowicie swiadomie, stawiają osobe, której wybaczają w pozycji lotra, szubrawca, kanalii - w końcu porządnemu człowiekowi wybaczać niczego nie trzeba!
Ciekawy zabieg erystyczny, znany już od stuleci a majacy na celu jedno - ponizenie oponenta i przedstawienie siebie samego w jak najlepszym swietle.
Najzabawniejsze jest jednak to, ze nikt w.w. "wybaczaczy" o żadne wybaczenie nie prosi, co sprawia, ze ich napuszone teksty tym silniej obnazaja ich rezdete ego i hipokryzje.