Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
707
BLOG

Czy ja już kiedyś o upadku prasy prawicowej nie pisałem

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 11

Fachowy portal wirtualnemedia.pl donosi:

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/spada-sprzedaz-do-rzeczy-gazety-polskiej-i-w-sieci-polityka-przed-newsweekiem

Czy ja już tego upadku nie prorokowałem? Ktoś coś pamięta? No dobra, wyszukiwarka S24 pochodzi jak gdyby z innej epoki, ale udało mi sie wygrzebać moje proroctwa.

Owszem, przewidywałem marny koniec projektów napoczętych przez secesjonistów z Rzepy, nim jeszcze te projekty nabrały mocy.

1. Nie damy się, założymy spółdzielnię dziennikarską, będziemy publikowac nasze ważne teksty ponieważ rzesze naszych niedoszłych czytelników z S24 i Jarosław Kaczyński są solidnym fundamentem zapewniającym nam 200 000 nakładu. Not.

2. Robimy biznesplan, idziemy do banku i otrzymujemy kredyt. Not.

http://tekstykanoniczne.salon24.pl/358218,sluszny-upadek-rzeczpospolitej

No więc nie było 200 000 nakładu, nie wiadomo kto cały projekt finansował, Jarosław Kaczyński i rzesze czytelników nie zapewniły sukcesu, a na wątłym rynku mediów prawicowych i patriotycznych panuje niemożebny tłok i walka o tych 30 000 potencjalnych czytelników/widzów, którzy gotowi sa zapłacić za content a nie jak wszyscy rozsądni prawdziwie patriotyczni Polacy zajumać go z sieci, włączając adblocka. Mieliśmy tam GP i GPC, obie od dawna robiące bokami i gdyby nie dyskretne wspomaganie finansowe przez rzeczonego JK to dawno już by padły, mamy DoRzeczy i WSieci walczące o tego samego czytelnika. Noale, ja nie widzę szans, by tygodnik o nakładzie poniżej 100 000 mógł się na rynku papierowym utrzymać. A więcej nie będzie, bo segment psychoprawicowy, który zdaje się jest targetem trzech wymienionych organów prasowych ma pewne toksyczne właściwości:

a) nie kupuje, bo woli przeczytać w necie. Oprócz oczywiście emerytów, którzy "od zawsze" kupują gazety na papierze i nie zamierzają od tego odstąpić. Ale z emerytami jest taki problem, że nie stać ich na kupowanie 3 tygodników i jednego dziennika i do tego subskrypcje tv Republika. Wiek ma swoje wymagania a leki kosztują.

b) nie jest atrakcyjny dla reklamodawców. Tzn jest atrakcyjny dla segmentu subsub, plasującego się gdzieś w pobliżu garnków energetycznych i kołder z wielbłądziej sierści. Ale to dość chudo.

c) wymiera. No taka jest smutna prawda, że ten segment, dziedzice PRLu, wchodzi w trzeci i czwarty wiek, a potem juz tylko nabożeństwo pogrzebowe.

d) byc może byłaby szansa w połączeniu sił i środków, być może byłaby szansa w odejściu od najbardziej toksycznych tematów. Ale chyba nie da rady. Psychoprawica jest podzielona, sekciarska, niczym nie przymierzając lewica na Zachodzie Europy w latach 70-tych. No, ale lewica tamtych lat nie siliła się na wydawanie ilustrowanych, kolorowych tygodników z najtęższymi piórami - to tylko taki środek stylistyczny, ja wcale nie uważam ich za najtęższe pióra, ale są, każdy na swój sposób, mimowolnie rozrywkowi, w swoim niedoorientowaniu i w snuciu teorii spiskowych jako namiastki gnozy. Lewicy wystarczały płomienne apele z powielacza rozdawane przed centrami handlowymi wielkich i mniejszych miast przez brodatych wolontariuszy. Wyobrażacie sobie Ziemkiewicza, Pereirę i obu Wildsteinów rozdających W Sieci czy Do Rzeczy, moknących w listopadowym kapuśniaczku, potrząsających puszką na drobne datki?

A, tutaj też było coś na temat, choć bez nazwisk i tytułów. Akurat tyle, ile warto było fenomenowi poświęcić:

Czarno widzę przyszłość tych, którzy wybrali drogę wyjścia z domu niewoli (tzn uchodźców z Rzepy przejętej przez Hajdarowicza). Doliny Kanaan, kraju mlekiem i miodem płynącego nie ma.

http://tekstykanoniczne.salon24.pl/468548,upadek-rzeczpospolitej-coraz-bardziej-nieunikniony

I wiecie co? Wcale mi nie jest żal tych nazwisk, tych półdziennikarzy, zbyt leniwych, by chciało im sie wyruszyć w interior i zrobic reportaż, zbyt leniwych by zapoznać sie z faktami,.

A już zupełnie w bok od tematu. Coś niedobrego dzieje sie od pewnego czasu z S24. Ja wiem, że niebezpiecznie o tym pisać, bo nowe władze wolą autora zniknąć a wpis skasować, ale atak przychodzi z dwóch stron. Z jednej mamy user hostile wynalazki w rodzaju natrętnych filmików z świrskimwszołkiemterlkowskim. Filmiki jak filmiki, ale przyzwoity portal wycisza przynajmniej dźwięk na start. Tutaj nawet sobie nie można posłuchać dobrego bluesa z innego żródła, bo trzeba lecieć i wyłączac porady o zwalczaniu celulitów. To wyraz beztroskiej pogardy dla czytelników, inaczej tego nie potrafie nazwać.

Z drugiej strony mamy promowanie wpisów odrażających, pochwalających gwałty, antysemickich, islamofobicznych. Przykro o tym mówić, ale na islamofobiczny wyskok pozwolił sobie i twórca S24. Ja rozumiem, że platformy blogowe gromadzą specyficzną publiczność i specyficznych autorów, ale nie znaczy to, by należało polecać to coś.

I w jakiś sposób przekłada się to wszystko na poczytność S24 - te bezsensowne, wrzeszczące filmiki i nienawistne, wrzeszczące wpisy. Siedemsetne miejsce w rankingu platform w Polsce? To ostra jazda w dół.

Ale jeśli jedynym sposobem zaradczym władz S24 jest kasowanie autorów i znikanie wpisów, to nie widzę ratunku.

Piszę to ze smutkiem, bo mimo że nie czuję się mainstreamem S24, ten odjechał mi daleko w przestworza, to ma sentyment do tego miejsca.

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości