Alex_Disease Alex_Disease
663
BLOG

Jamesy Bondy od Wuja Sama, czyli komu wolno szpiegować

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 63

Nie znam się na służbach specjalnych, na tym wszystkim czym zajmuje się ABW więc nie będę robił żadnych analiz. Oczywiście jeśli mieliśmy do czynienia z prawdziwym szpiegostwem za jakie uważam przekazywanie obcemu wywiadowi materiałów tajnych, to ludzie to czyniący powinni ponieść konsekwencje przewidziane kodeksem karnym. Niezależnie dla kogo szpiegowali. I mam nadzieję, że państwo polskie będzie z równą gorliwością ścigało nie tylko ruskich szpionów, ale także angielskich, niemieckich, amerykańskich, holenderskich, szwedzkich, islandzkich i tych z Papui Nowej Gwinei też. Bo trzeba być konsekwentnym. W ogóle to podejrzewam że amerykańskich szpiegów grasuje w Polsce więcej niż wszystkich innych razem wziętych, ale nie robię z tego powodu problemu, bowiem Polacy lubią być szpiegowani przez Jamesów Bondów od Wuja Sama. Czują wtedy dreszczyk podniecenia, jak wszystkie partnerki napastowane przez przystojnego 007.

Dlaczego o tym piszę, a no dlatego, że za Polski Ludowej mieliśmy takiego Jamesa Bonda, niejakiego pułkownika Kuklińskiego, który pracował dla CIA. Czy on jest bohaterem czy zdrajcą? Czy należą mu się honory, czy degradacja i odebranie wszystkich odznaczeń? Dla kogo wolno szpiegować, a dla kogo nie? I proszę mi tu nie wyjeżdżać, że wtedy było PRL, bo tak się akurat składa, że dla większości rusofobów mamy teraz PRL - bis, zatem to nie jest żaden rzeczowy argument. Przynajmniej ze strony "niepokornych". Co takiego jest w Amerykanach, że za szpiegowanie dla nich otrzymuje się łatkę bohatera, a za szpiegowanie dla ruskich łatkę zdrajcy? Czy cała polityka zagraniczna ma polegać na lizaniu odpowiednich zadów w odpowiednim czasie? A gdzie honor? Gdzie godność?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka