Zbigwie Zbigwie
5575
BLOG

Drang nach Osten

Zbigwie Zbigwie Polityka Obserwuj notkę 102

śród blogerów i komentatorów Salonu24 pojawili się nasi sąsiedzi z zachodu, którzy zaprzeczają istnieniu historycznego zjawiska „Drang nach Osten”. Twierdzą oni, że „gadanina o rzekomym szatańskim planie "Drang nach Osten" budzić może jedynie uśmiech politowania”. I wydaje się im fałszywie, że ten termin został wymyślony dopiero w XIX wieku przez Polaka Juliana Klaczko.

Tymczasem nawet Encyclopedia Britannica tak definiuje ten znany na całym świecie niemiecki termin : „Średniowieczny Drang nach Osten był częścią ogólnej ekspansji niemieckiej i był szczególnie ukierunkowany na tereny między Łabą i Odrą.” 

z

O niemieckim Drang nach Osten możemy mówić już od VII wieku. Wtedy został utworzony wielki związek słowiańskich ludów pod przywództwem kupca frankońskiego Samona. Około 630 r. Derwan, władca grupy południowej Słowian Połabskich zwanych Serbami wszedł w porozumienie z Samonem i przystąpił do związku.  Jego ośrodek znajdował się w obrębie dzisiejszych Czech. Gdy młode państwo uwikłało się w wojnę z napadającymi na nich  Frankami i wyszło z niej zwycięsko, czynem tym w historii zjednało sobie przydomek „pierwszej słowiańskiej zapory” dla germańskiego parcia ku wschodowi.

Słowianie przybałtyccy należeli do grupy północnej Słowian połabskich i mówili językiem zbliżonym do polszczyzny. Zapisali się w historii, gdy podczas bojów Karola Wielkiego (768-814)  z Sasami wojska frankońskie zapuściły się na wschód od Łaby. Dzięki temu ich wodzowie zyskali możliwość przekonania się, że poza Łabą mieszkają liczne słowiańskie ludy, spośród których najprzedniejsi to Wieleci i Obodryci. I tak w 789 r. zostało ujawnione, że za Łabą żyją Słowianie. O Ranach dowiedziano się najpóźniej, gdy w hobolińskim dyplomie Ottona I wspomniane zostało „Mare Rugianorum”.

W 789 r. dowiedzieli się Frankowie o istnieniu państw Wieletów i Obodrytów. I Karol Wielki wytyczył swoje zachodnie granice. Znamy je z dokumentu z r. 805. Szła w pobliżu następujących miejscowości: Lauriacum nad Dunajem (koło Linzu w Górnej Austrii), Ratyzbony, Forchheimu, Bambergu, Erfurtu, Magdeburga, i Bardowika – źródła nazywają ją „granica serbska – limes Sorabicus. Objęła długi odcinek rubieży państwa frankońskiego. Dalszy jej ciąg opisał kronikarz niemiecki Adam z Bremy. Potem przyjęto jej nazwę „limes Saxoniae”. Od Bardowika biegła w północnym kierunku przybliżając się do Hamburga osiągała Bałtyk w okolicach dzisiejszej Kilonii.

image

POWIĘKSZ!

z

Powiększ!  Słowiańszczyzna zachodnia i Germania. Czerwona linia - Limes Sorabicus przeprowadzony przez Karola Wielkiego w 805-809 r.: granica oddzielająca jego monarchie od Słowiańszczyzny zachodniej. Czerwonymi punktami jest zakreślona: zachodnia granice osadnictwa słowiańskiego: Hamburg, rzeka Ilmenawa, Brunszwik, góry Harcu, Fulda, Würzburg, rzeka Wernica.

z

Powiększ!

z  

Powiększ!

Sam Karol nie zdobył zbyt wiele ziemi słowiańskiej – stworzył tylko jakby szkołę bardziej nowoczesnych germańskich zdobywców. Po zgonie jego następcy Ludwika Pobożnego państwo Karola wielkiego rozpadło się.  Na zjeździe w Verdun w 843 r. trzej synowie Lotariusz, Ludwik i Karol podzielili je między siebie. Ziemie, które otrzymał Ludwik stały się podwaliną państwa niemieckiego.

Na zachodzie granice jego państwa trzymały się na ogół Renu. Na wschodzie granice były w pewnym sensie otwarte – Karol Wielki nie podbił Słowian połabskich – narzucał im tylko swoje zwierzchnictwo, które oni ciągle z siebie zrzucali.

Na południu granice państwa stanowiły grzbiety alpejskie, a na północy brzeg morski. Przyznane Ludwikowi państwo obejmowało niemal wyłącznie starogermańskie kraje: Bawarię, Alamanię z romańską Recją, Frankonię nad Menem i środkowym Renem,  Turyngię oraz nadmorską Saksonię Ludwik zwał to państwo Frankonia Wschodnią, a nazwa ta utrzymywała się jeszcze długi czas po nim. Dopiero od połowy X wieku zaczęto mieszkańców nazywać zbiorowo: Theutonici – Deutsche. W toku XI stulecia ustalało się zwolna to określenie, aby stać się powszechnym w XII w. Nazwa dawnych Franków: Francigenes popadła w niemieckiej części w zapomnienie, za to przylgnęła do samych Franków zachodnich – dzisiejszych Francuzów.

Idea „Drang nach Osten” rozwijała się u ludów germańskich bardzo wcześnie - nie było jeszcze niemieckiego państwa, kiedy ją z wydatnym skutkiem realizowano. Kiedy wygasła dynastia Karolingów, doszła do władzy dynastia saskich Ludolfingów (1019-1024) i pęd ku wschodowi nabrał znacznego rozmachu. W tym okresie możemy już mówić nie o naporze na Słowian Germanów - rozpoczął się okres „Drang nach Osten” Niemców.

Już Henryk I (919-936) z Ludolfingów wszczął parcie wojenne na wschód – pobudował liczne twierdze i przygotował wojsko. Kronikarz Widukind tak przekazał o tym wiadomość: „Król Henryk ilekroć ujrzał rozbójnika lub złodzieja silnego i nadającego się do walki, uwalniał ich od zasłużonej kary, a osiedliwszy na przedmieściach Merseburga, obdarowywał ziemią i uzbrajał z obowiązkiem, aby wobec barbarzyńców dopuszczali się jakich zechcą zbrodni”. Jako barbarzyńców rozumiał Widukind wyłącznie Słowian połabskich. I tak do walki ze Słowianami został stworzony specjalny „legio collecta ex latroninus” – legion łotrów.

W latach 928-934 trwały systematyczne najazdy Henryka na ziemie Słowian. Pokonane zostały wszystkie ludy między Łabą, a Odrą oraz Czesi. Henryk otarł się nawet o zachodnie granice Polski, które stanowiła Odra. Ujarzmieniu uległ odłam Połabian południowych – Serbów znanych wcześniej jako zjednoczonych w czasach księcia Miliducha. Henryk I założył na ich ziemiach twierdzę Miśnię, która miała utrzymywać podbitych Słowian w posłuszeństwie i służyć do dalszych wypadów na wschód.

Dzieło dalszego Drang nach Osten prowadził dalej Otton I Wielki (937-973). Granice na wschodzie podzielił na dwie części i wyznaczył wodzów: północ powierzył opiece Hermana Bilinga (późniejsza nazwa Marchia Północna), a południe opiece Gerona (późniejsza nazwa Marchia Wschodnia).

Marchie nie tylko strzegły granic, ale dążyły do podboju Słowian Połabskich, zagarnięcia ich ziem i zupełnego wytępienia wschodniego sąsiada. Zalążkiem marchii Gerona była cząstka północnej Turyngii. Z czasem przyłączono do niej część obwodu szwabskiego, potem resztę północnej Turyngii z miastem Magdeburg. Stąd obszar marchii przesunął się na prawy brzeg Łaby – do marchii wcielono ziemie Morzyczan (pagus Moraciani). W 963 r. pod zarząd Gerona dostał się duży szczep serbski Łużyczan, a nawet cząstka państwa polskiego. Otton I wykorzystywał dla przyłączenia Słowian również Kościół. Utworzył dwa biskupstwa w Hobolinie (946) i Braniborze (947) i arcybiskupstwo w Magdeburgu (968).  Uczony niemiecki A. Meitzen tak to określił: „To nawrócenie bodaj że nie różniło się od podboju”.

Słowianie Połabscy powstawali przeciw swoim ciemięzcom, którzy stosowali bezprzykładne mordy i podstępy, aby ich ujarzmić i podporządlować.

W czasach Ottona II, po jego klęsce pod Basantello w Kalabrii w 982 r. rozlało się powstanie Słowian na ziemiach od Łaby do Odry i objęło zawojowane przez Henryka i ludy serbskie – grupę południową Słowian połabskich mówiących językiem pośrednim miedzy polszczyzna, a czeskim. Słowianie spustoszyli nawet ogniem i mieczem niemiecką Nordalbingię. Bitwa nad rzeka Tongerą uchodzącą koło Tangermünde do Łaby przyniosła obu stronom ogromne straty. Ostatecznym rezultatem powstania było całkowite zniszczenie panowania Niemców z prawej strony Łaby.

image

Za rządów Ottona III doszło do kilku niemieckich wypraw na prawą stronę Łaby, lecz osiągnięte korzyści terytorialne były niczym w porównaniu z tym, co pierwsi przedstawiciele Ludolfingów mieli już w swojej mocy. Panowanie niemieckie było ugruntowane na południu, wśród Serbów. Na północy Wieleci i Obodryci cieszyli się całkowitą od Niemców niezależnością. Około 1000 roku istniała na tych ziemiach taka sama sytuacja, jaka była w dobie Karola Wielkiego. Łaba oddzielała świat słowiański od ziem podległych Niemcom – poprzez Łabę jedni i drudzy urządzali na siebie napady.

Niestety, Bolesławowi Chrobremu nie udało się zjednoczyć Słowian Zachodnich.  Ludy połabskie odetchnęły tylko nieco podczas długoletnich zapasów Polski z Niemcami. W 1056 roku Wieleci stoczyli bitwę niedaleko ujścia Haweli do Łaby. Annalista Saxo i Kronika Ekkeharda nazywa tę bitwę pod grodem Przecławą „wielką klęską”. Zginął w tej bitwie nawet wódz wojsk niemieckich rządca Marchii Północnej Wilhelm. Niestety w następnym roku wybuchła wśród Wieletów wojna domowa i ich federacja została zniszczona. Około roku 1127, w dobie podróży misyjnej biskupa Ottona,  usłyszano już po raz ostatni o niezależności Wieletów.

Monarchia Obodrytów też stała się widownią zamętu i podzieliła się na dwa państwa: zachodnie z Przybysławem i wschodnie z Niklotem na tronie. Napór Sasów był tak gwałtowny, że wytrzymanie tego naporu przekraczało siły państewek słowiańskich. W 1139 część zachodnia Obodrytów utraciła już niepodległość, część wschodnia po śmierci Niklota w jednej z potyczek ok. 1160 r.

image

„Niklots Tod”, Theodor Shloepke, 1867,Staatliches Museum Schwerin. Powiększ: Christian Genschow, zamek w Schwerinie.

Istniały jeszcze dwa mniejsze państewka słowiańskie.

Na Ranie (czyli Rugii), państewko rozbłysło w XII wieku, w latach 1147 – 1159 Ranowie zajmowali wśród Słowian połabskich rolę przewodnią i ogromną na Bałtyku. Jednak najazdy Duńczyków od morza poczynając od r. 1159 r. i Niemców ze strony lądu, sprowadziły do utraty ich niezależności.

Państewko  Stodoran ze stolicą w Braniborze opanował w 1150 r. Albrecht Niedźwiedź, a z czasem zagarnął więcej ziem słowiańskich stając się założycielem Marchii Brandenburskiej.

Bieg historycznych wypadków parł zaborczych Niemców ku wschodowi – młodość kulturalna Słowian oraz ciągłe spory wewnętrzne doprowadziły do ich przegranej z zachodnim sąsiadem.

Postępowała nadzwyczaj silna germanizacja Słowian. Najwcześniej, w XIII wieku zniemczona została Kraina Wagrów. W ośrodku Wieletów, w Krainie Redarów umilkła mowa słowiańska pod koniec XIV wieku. Ziemie Obodrytów straciły swój słowiański charakter w XV w – jedynie w Puszczy Jabłowej utrzymali się Słowianie do połowy XVI w. W okolicach Łuchowa na zachód od Łaby, zamieszkujący te ziemie Drzewianie, którzy utracili niepodległość jeszcze w czasach Karolingów  wykazali niezwykłą żywotność.  W XVII w. Niemcy wydali specjalne zarządzenie zabraniające im używania ojczystej - zbliżonej do polskiej – mowy. Mieszkaniec tych stron, karczmarz  Jan Parum Szulce (1678-1734), który opracował kronikę ze słowniczkiem i tryb życia tych Słowian, zapisał znamienne słowa: „Gdy ja i jeszcze ze trzy osoby we wsi umrzemy, nikt już wiedzieć nie będzie jak po słowiańsku  nawet psa nazwać”.

A dziś obumiera w okolicach Chociebuży język Łużyczan.

Od założenia Państwa Polskiego nacja niemiecka nadal jak się tylko dało - zbrojnie, intrygą lub naciskiem ekonomicznym realizowała politykę "Drang nach Osten". Pięknie opisał to bloger Barbie, który zaproponował porównanie historycznych map od początku państwowości polskiej - czyli od koronacji Bolesława Chrobrego (1025) co 50 (a nawet co 100 lat). Można na nich dokładnie zaobserwować historię  niemieckiego Drang Nach Osten!

Ja jeszcze dodam:

Niemcy wprowadzili niegdyś pojęcie „Zwangsgrenzen” (wymuszone granice) w stosunku do swoich wschodnich granic, które było narzędziem Drang nach Osten dla zdobywania dla siebie coraz to nowej przestrzeni życiowej.

Otto von Bismarck 26 marca 1861 r. pisał: "Haut doch die Polen, daß sie am Leben verzagen; ich habe alles Mitgefühl für ihre Lage, aber wir können, wenn wir bestehn wollen, nichts andres thun, als sie ausrotten; der Wolf kann auch nicht dafür, daß er von Gott geschaffen ist, wie er ist, und man schießt ihn doch dafür totd, wenn man kann".

 „Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia. Współczuję sytuacji, w jakiej się znajdują. Jeżeli wszakże chcemy przetrwać, mamy tylko jedno wyjście - wytępić ich; wilk nic nie poradzi na to, że Bóg go stworzył jakim jest, a jednak do wilka strzela się, kiedy tylko można."

Tę ideę wytępienia Polaków w ramach Drang nach Osten realizował w XX wieku wybrany przez naród niemiecki wódz III Rzeszy  Adolf Hitler.

z

Lebensraum III Rzeszy od 1933 r.

Czym to się skończyło – dobrze wiemy.

Teraz, w XXI wieku na naszej zachodniej granicy mamy państwo niemieckie, z którym pozostajemy w przyjaznych stosunkach. Jednak musimy pamiętać o naszych doświadczeniach historycznych na przestrzeni dziejów i dlatego budzić musi nasz niepokój negowanie przez obecnych na Salonie24 przedstawicieli społeczeństwa niemieckiego, istnienia zjawiska historycznego Drang nach Osten. Formułują oni pogląd: „gadanina o rzekomym szatańskim planie "Drang nach Osten" budzić może jedynie uśmiech politowania”.  Takie wypowiedzi przypominają nam Polakom bardzo niebezpieczne dzieje z naszej wspólnej historii, kiedy to przodkowie aktualnych gości z Niemiec na Salonie24 uważali się za übermenschów

Jako jednak często bywały na terenie współczesnych Niemiec i zorientowany w poglądach moich tam licznych przyjaciół aż spod granicy z Holandią, jestem przekonany, że owe wypowiedzi goszczących na Salonie24 Niemców, należą do nietypowych, charakterystycznych dla marzeń niewielkiej, marginalnej grupy ludzi, którzy mówią o sobie tak: Ich bin Deutscher und Mitglied der Nationaldemokratischen Partei Deutschlands - die Volksunion. Und wie jeder Mensch habe ich Träume. In meinen Träumen bin ich edel - ich bin doch ein Patriot.

Zaprzeczanie Drang nach Osten jest charakterystyczne dla mentalności neohitlerowskiej i jest przejawem propagandy goebbelsowskiego typu.

Źródło:

Niniejszy tekst powstał głównie na podstawie prac znanego mediewisty prof. Józefa Widajewicza. Mapy zaczerpnięte są z Internetu.

Zbigwie
O mnie Zbigwie

"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska  http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013. Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka