Alex_Disease Alex_Disease
2888
BLOG

Amerykanie napuszczają Polaków na Rosjan

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 111

Czytam sobie w jakimś Foreign Policy, że Rosja szykuje atak nuklearny i pierwsza w kolejności do uderzenia jest Warszawa, a więc generalnie Polska, bo Warszawa ją w tekście jedynie symbolizuje. Co więc robię, gromadzę zapasy i buduję schron przeciwatomowy? A może jadę do Chin, czyli do wolnego świata, by tam żyć w spokoju z dala od tych wszystkich unijnych wariatów? Przyznam, iż ta druga opcja jest zawsze do rozważenia, ale nie, nie tym razem.

Po prostu sprawdzam co to takiego to Foreign Policy, gdyż to mogę uczynić od razu. Właścicielem FP jest Graham Holdings Company, a firmą tą kieruje niejaki Donald E. Graham. Nic mi to nie mówi, zatem szukam kim jest D.E. Graham. Okazuje się że matką Donalda Grahama była Katharine Meyer Graham. Środkowe nazwisko kojarzę, no tak to przecież córka Eugene Meyera, pierwszego przewodniczącego World Bank Group. Ilekroć sięgam do mediów amerykańskich, gdzieś na końcu pojawia się ten cholerny Bank Światowy. A więc spokojnie przechodzę nad rewelacjami do porządku dziennego.

Choć trzeba przyznać, że jankeska propaganda robiona jest dosyć profesjonalnie, nie to co ruska, która pamięta jeszcze czasy Stalina. W Rosji wszystko jest tak siermiężne i oczywiste, nikt nie udaje że są tam jakieś niezależne media, za to w Stanach, pełna demokracja i pluralizm. Teoretycznie rzecz jasna. W praktyce mamy mniej więcej to co w Rosji, tyle że zrobione w sposób, by przeciętny ignorant (a takich jest zawsze większość) łykał to bez jakiejkolwiek refleksji. Wiara, że Stanami Zjednoczonymi rządzi demokratycznie wybrany prezydent, stojący na straży światowego porządku, to już dogmat dla kompletnych tłuków. Zastanawiam się ile jeszcze potrzeba przykładów, by Polacy w końcu zrozumieli, że dwa wielkie mocarstwa żrą się między sobą nie dla interesu całej reszty. I że żadnego zysku z trzymania z jednym, czy to z drugim mieć nie będziemy. 

Ataku nuklearnego obawiać się jednak nie musimy, natomiast co do konfliktu na Ukrainie, ten problem rozwiązać może już tylko Angela Merkel odcinając UE od tego bajzlu i zostawiając Amerykanów samych z pasztetem za który zapłacili. Bo oni bez swoich europejskich lokajów niewiele poczynią, a sami z siebie nie zrezygnują dopóki mają tu wsparcie. Oczywiście rozumiem, że te strachy na lachy z Foreign Policy, to jedna ze strategii, byle takie kraje jak Polska nie zwątpiły w sens sojuszu z bratem zza wielkiej wody, ale już w Niemczech na przykład, odbywają się ostre protesty przeciwko podżegaczom wojennym na usługach jankesów. Tak było pod koniec ubiegłego miesiąca w Dreźnie, gdzie Angela została wygwizdana przez tłumy niechętnych wojnie z Rosją Niemców.

Kto jak kto, ale mieszkańcy Drezna wiedzą ile kosztuje wojna, i jakie są jej konsekwencje. Dziwi mnie, że w tak okrutnie doświadczonej Polsce, brak należytej refleksji nie tylko ze strony władz, ale także samych Polaków.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka