Stary Stary
679
BLOG

Immunitety

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 29

 Prokuratura się odważyła na przeszukanie biura poselskiego i pokoju w sejmowym hotelu a bodaj i mieszkania parlamentarzysty. W związku z tym się pojawił problem zakresu immunitetu oraz nietykalności poselskiej. Jak to z właściwym sobie taktem wyraził nowo upieczony wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, “kalicja” teraz miauczy (sic!), że prokurator się wykazał samodzielnością, którą go przedtem obdarzono za jej poparciem. Widać, że się daje z Warszawy wiceprzewodniczyć  brukselskim deputowanym. W dodatku zasygnalizowano tu dwa problemy wyrosłe z jednego zdarzenia. Chodzi mianowicie o to, czy immunitet i nietykalność posła obejmuje także zajmowane przezeń pomieszczenia oraz czy prokurator może być niezależny od polityków. 

Podstawowym zagadnieniem jest pytanie, czy parlamentarzysta powinien być chroniony przed organami ścigania. Uniemożliwia to kierowanie ich przeciwko posłom na przykład w czasie ważnych głosowań, kiedy sprytnie zastosowany areszt spowoduje uchwalenie ustawy w rzeczywistości pozbawionej poparcia większości parlamentarnej. Tyle tylko, że mniejszość nie ma wpływu też na prokuraturę i nie może jej nakazać czegokolwiek a już szczególnie zamykania przedstawicieli adwersarzy, którzy przecież sprawują władzę. Immunitet zaś, który ma właśnie posłów opozycji chronić przed nasyłaniem na nią stróżów prawa z przyczyn politycznych ma jakiś sens tylko wtedy, kiedy rządząca większość może rządzić prokuraturą. Potrzebny  jest zatem jedynie, kiedy prokuratura nie jest niezależna od rządu.
 
Z tła zaś wyziera organizacja systemu ścigania. Gdyby jak to postuluje Ryszard Kalisz prokuratorzy byli przez sąd najmowani do oskarżania w sprawach karnych, podobnie jak teraz adwokaci do obrony podsądnych, a ściganiem przestępców zajęłaby się policja, cały wymiar sprawiedliwości by stanął na nogach. Skończyłyby się wszelkie możliwości sterowania prokuratorami a konkurencja pomiędzy nimi by doprowadziła do poprawy jakości całego sądownictwa.
 
Takie to są pożytki z tego, że eurodeputowani się łaskawie zniżają do uprawiania lokalnej polityki. Samą swoją obecnością potrafią ujawnić problemy, których nie dostrzegają wybrańcy do warszawskiego jedynie Sejmu. Nawet jak sami też ich nie mają w polu widzenia.
 
Na razie mamy jednak przynajmniej niezależność prokuratury i cieszmy się z tego. Wbrew zakusom despotycznie usposobionych polityków, marzących także o sterowaniu stosowaniem prawa. W ten sposób stalinowska tradycja organizacji naszego wymiaru sprawiedliwości pozostanie jednak nieco łagodniejsza.  
 
Kiedy zaś nasi posłowie by odpowiadali za swoje postępowanie jak ich wyborcy, poprawiłoby się niezawodnie bezpieczeństwo ruchu kołowego. Już to chociażby przemawia za zniesieniem immunitetu. I to argument również łatwy do odnotowania. 
 
A za to, że nie wzdragano się przed wkroczeniem w poselskie pokoje należy się śledczym szczególne uznanie. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka