wywczas wywczas
1323
BLOG

Jak Macierewicz fabrykuje swoje dowody

wywczas wywczas Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

 Zdaniem  Michała Setlaka z Przeglądu Lotniczego dowód Macierewicza na wybuchy czyli zdjęcia "wybuchnietej" salonki są niewiadomo czym, pisał pare dni temu:  Nie wiem czy to są zdjęcia, które zostały mu podrzucone przez Rosjan, żeby naprowadzić go na jakiś fałszywy trop czy są to zdjęcia ściągnięte z internetu z jakichś innych katastrof. Ale to nie są zdjęcia saloniku prezydenckiego.  

Skąd więc one pochodzą, nie przypominając Macierewiczowi dowodów "z wycieraczki" czy dokumentów Rońdy kupionych na targu. ?  W ZP pamietam dwa ślady rosyjskie. Wszyscy znają sprawe drastycznych, rosyjskich zdjęc ofiar od blogera z Baranaułu. Najpierw proponowano je za pieniądze Superexpresowi i gdy jego rednacz ujawnił to w mediach, pare dni poźniej ktoś sie zalogował tutaj, na Salonie 24 i wrzucił do nich link. Pamietam wtedy wypowiedż Macierewicza, który przyznał że "znał je wcześniej" , jeszcze przed informacjami z Superexpresu. Ale to w sumie nic nie musi znaczyć. Drugi ślad to fotomontaż skrzydła malowanego fotoszopem przez Vlada Jegorewa, blogera ukrainskiego czy rosyjskiego, który współpracownikowi  ZP Dąbrowskiemu wkleił na jego blog na Salonie 24, a ten dał je Biniendzie, który z całkiem poważną miną wziął pracę grafika za rzeczywiste istniejące skrzydło na konferencji smolenskiej. Wiec może wybuchowe zdjęcia ktoś podrzucił Nowaczykowi czy Dąbrowskiemu ? To kolejna smoleńska zagadka. Pomijam kuriozalność takiego typowego blogerskiego wywodu Macierewicza, polegającego na tym, ze na podstawie jakichś niewiadomo skąd zdjęć udowadnia sie cokolwiek ważnego.

Chciałbym przypomniec jeszcze sprawe blachy, z której Obrębski diagnozował wielopunktowe wybuchy gapiąc sie na nią.  W prokuraturze zeznawał, że przyniósl mu ją na 40 minut posłaniec w torbie, a oddał ją potem Macierewiczowi, który ma ją mieć . Nie słychać by poseł zaniósł ją do jakiegoś laboratorium ... Czy blacha pochodziła z pobliskiego złomowiska, a zdjęcia pochodzą z internetu? 

Po publikacji ostatniego raportu obiecał, że da dowodowe zdjęcia prokuraturze. Ale dziś Wyborcza podaje ,ze przesłal im tylko raport, mówiąc, ze to prokuratura ma te zdjęcia ...To taki sam numer jak przekazywanie przez dwa lata plików źródłowych Biniendy - zamiast nich wysyłał prokuraturze pokazywane kreskówki, a końcu Binienda przesluchany w prokuraturze w zeszłym roku stwierdził : ja już nie mam tych plików. Taka to popierana przez Kaczyńskiego dziecinada w sam dla niektórych rodzin smoleńskich albo dziennikarzy niepokornych jak Gmyz.

I tak Macierewicz fabrykuje swoje dowody. Ale naprawdę ciekawie bedzie, gdy kiedyś może zostanie ministrem spraw wewnętrznych...

   

 

 

wywczas
O mnie wywczas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka