To ono paraliżowało prace jego rządu?
Politycznym trzęsieniem ziemi zakończyło się piątkowe posiedzenie Sejmu. Po burzliwych obradach i gorącej dyskusji nad stanem polskiej gospodarki, premier Donald Tusk i minister Paweł Graś natknęli się w jednym z bocznych korytarzy na delegację… rozwiązanego formalnie w 2007 roku Ministerstwa Gospodarki Morskiej.
Minister Marek Gróbarczyk i były szef resortu, obecnie sekretarz stanu, Rafał Wiechecki udawali się właśnie na posiedzenie Komisji Morskiej i Rzecznej. Zamierzali na nim przedstawić sprawozdanie z kolejnego etapu naprawy ekosystemu Morza Bałtyckiego. Plany te, jak donosi dziś PAP, chwalą rządy Szwecji i Danii, a tamtejsza prasa, w związku z ich rozmachem okrzyknęła już Polskę „mesjaszem Bałtyku”.
Szybkie śledztwo ABW
Widok Gróbarczyka i Wiecheckiego wprawił Tuska w osłupienie. Zaraz potem odbyła się tajna narada w sejmowym gabinecie premiera, gdzie szef PO czekał na wstępny raport od ABW. Służby ustaliły, że decyzję o rozwiązaniu resortu w 2007 roku zgubił kurier i nigdy nie dotarła do ministerstwa, któredziałało z sukcesami przez ostatnie cztery lata. – Premier się wściekł – mówi ważny polityk PO.
Jak to możliwe, że przez tyle czasu nikt w rządzie nie zauważył, że jedno z ministerstw działało bez wiedzy, a nawet wbrew woli premiera? – Mamy dowody na to, że szefowie tego ministerstwa podejmowali działania maskujące przez wrzucanie do debaty tak zwanych tematów zastępczych – odpowiada Paweł Graś.
Odpowiedzialni za wojnę PO i PiS?
Według nabierającego tempa śledztwa ABW, to ludzie od gospodarki morskiej mogli maczać ręce w aferze ze znikającym katarskim inwestorem, który miał kupić polskie stocznie. Istnieją też poszlakowe dowody na to, że wiceminister Wiechecki, prywatnie kibic Widzewa Łódź, stoi za skonfliktowaniem rządu ze środowiskiem kibiców. I wreszcie, to nieskutecznie zlikwidowane ministerstwo przez trzy lata miało podsycać konflikt na linii Lech Kaczyński-Donald Tusk.
– Czy w takim razie to resort gospodarki morskiej stał też za tragicznym rozdzieleniem wizyty premiera i prezydenta w Katyniu? – pytamy. – W świetle zebranych dowodów nie możemy wykluczyć takiej możliwości – ujawnia „ASZdziennikowi” Paweł Graś.
Dla „ASZdziennika” Tomasz Gonza
(c) ”ASZdziennik” 2011. Wszystkie cytaty i prawie wszystkie wydarzenia zostały zmyślone
Więcej tekstów znajdziesz tutaj
Zostań fanem "ASZdziennika" na Facebooku