intel-e-gent intel-e-gent
326
BLOG

Sojusz Lewicy Wierzącej w wyborców

intel-e-gent intel-e-gent Polityka Obserwuj notkę 3

Wszyscy zajmują się dzisiaj listem jaki Kaczyński wysłał Tuskowi za pośrednictwem internetu, ale nie e-mailem, o ile wiadomo. Ponieważ list ten miał tylko i wyłącznie zwrócić znów uwagę mediów na osobę Jarosława Kaczyńskiego, a poza tym wart pałac Paca (i vice versa), nie zamierzam nawet chwili poświęcać tej sprawie. Bo i po co?

Szczególnie, że PiSowi nie pomoże raczej nawet rozpaczliwe wywieszanie plakatów z "premierem Kaczyńskim" i partia ta przegra najprawdopodobniej kolejne wybory, bijąc chyba europejski rekord wyborów przegranych pod jednym kierownictwem. A właśnie, plakaty.

Jak wiadomo, rząd miłościwie panującej nam Platformy Obywatelskiej, która jest partią kochającą demokrację niemal na zabój (do śmierci demokracji, w każdym razie lub PO), zakazał spotów, plakatów i tym podobnych form w kampanii. W zamian mieliśmy cieszyć się (ha, ha) ze spotkań z kandydatami. Partie już ominęły ten zakaz.

PiS emituje "kampanię informacyjną" i, zapewne w ramach informacji, powiadamia nas, że Jarosław Kaczyński był premierem i nadal lubi być tak tytułowany. Politycy PO najwyższego szczebla nie muszą wieszać plakatów, bo cały czas brylują w telewizji z okazji prezydencji, więc plakaty wywieszają pomniejsi działacze Platformy - czego to oni nie obiecują! Bezpłatny internet dla każdego, chociażby.

Najciekawiej wypada na tym tle SLD, które wystawia wyborców na ciężką próbę. Na ostro wyfotoszopowanych plakatach widać buźki paru działaczy (w tym Katarzyny Piekarskiej i Grzegorza Napieralskiego), a nad tym króluje adres strony na której możemy znaleźć program SLD. Czy jacyś wyborcy jeszcze czytają program? A może inaczej zapytam: Czy jacyś wyborcy są jeszcze w stanie przeczytać program ze zrozumieniem? 

Szefostwo Sojuszu widać wierzy, że tak, za nic mając wyniki matur z ostatnich lat, jasno wskazujących, że młodzi ludzie mają kłopoty ze zrozumieniem czegokolwiek dłuższego od tytułu pornosa, a dorośli nie czytają już niczego poza cenami produktów w dyskontach i programem telewizyjnym.

Miło, że jacyś politycy jeszcze wierzą w naszą inteligencję.

Do następnego,

Intel-e-gent

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka