Witold Gadowski Witold Gadowski
2937
BLOG

Istota sporu

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 44

 

W naszej Polsce toczy się prawdziwy spór. Co do tego chyba nie mamy wątpliwości. Problem jednak w tym jak zdefiniować ten spór, jak nie popaść w pułapkę doraźności, propagandy, pijaru jednej, drugiej czy trzeciej grupy nacisku.

Na własny, prywatny rozumek, staram się to jakoś zdefiniować.

Pozornie spór przebiega pomiędzy Platformą Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością. Tak jest wygodniej politologom (których dziedzina nauki podobna jest do proroctw oczadzonej w jaskini Pytii) opisywać naszą rzeczywistość - można operować na poziomie emocji i nie być rozliczanym z lichej jakości prognoz.

Spór toczy się jednak o prawdziwą, mającą realne konsekwencje, definicję naszego państwa, jego historii i sposobu realizacji idei państwa polskiego w przyszłości. Spór toczy się o wizję niepodległości.

Nie stroję się w piórka postronnego obserwatora. Spędziłem sporo lat życia w dwóch krajach: w PRL i w III Rzeczypospolitej, wyrobiłem sobie prywatny pogląd na wymarzony kształt państwa polskiego.

Jestem uczulony na punkcie niepodległości, niezawisłości Polski, jestem także przywiązany do polskiego katolicyzmu (z pełną świadomością jego rozleniwienia), wiąże mnie wizja silnego i sprawnego państwa, opowiadam się za wolnorynkową gospodarką i konserwatywnym kanonem wizji organizacji społeczeństwa. Wymieniając, hasłowy i pełen niedoprecyzowań, rejestr ideologicznych afiliacji, zdaję sobie sprawę, że są tacy, którzy już w tym momencie przestaną mnie czytać i skatalogują jako nieuleczalnego pisowca. Trudno.

Idea polskiej niepodległości ma jednak dużo dłuższy żywot niż instytucja partii Jarosława Kaczyńskiego.

Jako niepodległościowiec (ciekawe, że we Francji czy Niemczech powiedzenie: Jestem Niemcem, Francuzem i dookreślenie: Jestem Niepodległościowcem – jest tautologią, a u nas wcale nie) chciałbym, aby wciśnięta pomiędzy dwóch potężnych sąsiadów, Polska była na tyle spójna wewnętrznie i stabilna państwowo, by mogła prowadzić własną (dyktowaną rozsądnym egoizmem narodowym i doświadczeniami historycznymi) politykę.

Chciałbym też, aby kolejne pokolenia Polaków czerpały z historii, to co napełni ich świadomością korzeni i dumą bycia równym partnerem wśród innych narodów.

Nie ma Polski abstrakcyjnej, jest tylko ta, która wyrasta z tradycji, historii i dzisiejszej geopolityki.

Dopiero w tym kontekście jawi mi się odniesienie do tragedii smoleńskiej i jej następstw, takimi oczami spoglądam na stan dzisiejszych mediów i dziennikarstwa w ogóle, tak odmierzam miarki dla rządzących, za ich działania w gospodarce i polityce zagranicznej, za ich wizję prawa i sposób walki z patologiami.

Mówiąc krótko mogę zacisnąć pasa i mniej jeść, mogę więcej pracować, mogę wreszcie angażować się w działania i akcje społeczne, wszelako muszę widzieć sens i mieć zaufanie do władz. W innym przypadku szukam alternatywnego przywództwa.

Rząd, który porzucił niepodległościową retorykę, wyzbył się solidarnościowych „uprzedzeń” w stosunku do tych, którzy przez cały okres PRL – u polskiej niepodległości szkodzili, nie jest w stanie przekonać mnie do wyrzeczeń w imię prowadzonej przez ten rząd polityki.

Zastępowanie mówienia o niepodległości, co rodzi całkiem konkretne konsekwencje, europejską retoryką nieodmiennie (bez złośliwych zamierzeń) przywodzi mi na myśl skojarzenia z komunistycznym pustosłowiem, internacjonalistycznym wolapikiem.

Panie premierze, jest Pan przede wszystkim premierem Polaków, a nie mniej cywilizowanej odmiany europejczyków.

Spór pomiędzy niepodległościowcami i progresistami, to w istocie powtórzenie starej dyskusji pomiędzy „oświeconymi internacjonalistami” i zacofanymi „kułakami”, „reakcjonistami”, „wrogami ludu”.

Panie Premierze Polskę zaludnia Naród, a lud jest jedynie ideologicznym pojęciem, konstruktem tak nacechowanym politycznością jak „homofobia”, „nietolerancyjność” czy „niepostępowość”.

Jestem jednak także w sporze z tymi, którzy ideologizują pojęcie Narodu.

Katastrofa Smoleńska i mur jaki wyrósł pomiędzy Polakami po 10 kwietnia 2010 roku, nie jest jedynie wojenką Jarosława Kaczyńskiego, to poważny spór o honor, godność, odwagę (kategorie jak najbardziej skutkujące także politycznie) i ...niepodległość.

Jeśli Pan Panie Premierze nie widzi słabości swojego rządu w sposobie wyjaśniania źródeł i powodów katastrofy samolotu prezydenta Polski, to nie zrozumie Pan wydarzeń, które już niedługo będą miały w Polsce miejsce.

Spór trwa, a tylko jego przejawami są symbole, manifestacje i ogniste wypowiedzi.

Trwa spór o to kto będzie Polską rządził. Słowa Jana Olszewskiego z sejmowego wystąpienia w czasie słynnej „nocy teczek” do dziś uderzają swoją aktualnością.

Jaki mandat do rządzenia naszym krajem mają oficerowie wojskowych służb specjalnych?

Jak ich działania przyczyniły się do budowania polskiej niepodległości?

Jeśli ten sam Jan Olszewski mówi dziś otwarcie, że za kampanią prezydencką Bronisława Komorowskiego stali członkowie założonego przez Marka Dukaczewskiego stowarzyszenia „Sowa”, to ponawiam pytanie o rodowód tych ludzi.

Komuniści byli w Polsce obcym tworem, przyniesionym na sowieckich bagnetach, ich potomkowie wrośli w nadwiślański krajobraz, ale co ta "tradycja" ma wspólnego z niepodległością Polski?

W niepodległym kraju można budować gospodarkę, kształtować stosunki społeczne, prowadzić politykę. Warunek – ten kraj musi być na tyle niepodległy, aby o jego losach decydował zamieszkujący go naród.

Dziś stoi przed nami pytanie: Czy niepodległość naszego kraju jest niezagrożona?

Czy jest na tyle ukształtowana, że nie unicestwią jej żadne akcje sąsiadów?

Istota sporu brzmi dziś prosto:

My mówimy: zabezpieczmy niepodległość i dalej toczmy nawet najbardziej karkołomne spory o ideologię.

Druga strona powiada: niepodległość w dzisiejszym, globalizującym się świecie, jest reliktem innej epoki, dziś budujemy wielką wspólnotę demokracji i narodowe korzenie stają się w tym dziele zbędne.

Spór toczy się zatem o kształt polskiej niepodległości i o przyszłość Państwa Polaków

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka