Kiedy Adam Hofman i jego koledzy kupili bilety do Madrytu, a kiedy pobrali ryczałt samochodowy? Bo jak najpierw był ryczałt, a potem bilety, to ok. A jeśli odwrotnie? No to Panowie działaliby z pełną premedytacją… To jest grubo… Panowie, pokażcie daty tych biletów na Rayanaira!
Uczestnicy słynnej już eskapady madryckiej wydali dziś oświadczenie. „Niezwłocznie po powrocie z Madrytu w dniu 4 listopada 2014 roku (wtorek) o godz. 9.00 złożyliśmy na ręce Przewodniczącego delegacji Sejmu do ZPRE Pana posła Andrzeja Halickiego pismo informujące, że nie pojechaliśmy samochodami tylko polecieliśmy samolotem oraz że „bilety wykupiliśmy z własnych środków a pieniądze na ryczałt na przejazd samochodem zwrócimy” (http://mariuszkaminski.pl/oswiadczenia-hofmana-m-kaminskiego-rogackiego/).
I niby wszystko wydaje się jasne. Niby…
Bo to się w miarę trzyma kupy, tylko przy odpowiedniej chronologii. Trzyma się kupy o ile trzej Panowie najpierw pobrali i pokwitowali sejmowy ryczałt na samochodową eskapadę do Madrytu, potem – z jakiegoś powodu – zmienili zdanie, kupili więc bilety na tanie linie lotnicze, podróż odbyli, a następnie ów samochodowy ryczałt zwrócili lub zwrócą.
Tyle, że… Że chyba były to bilety Rayanaira. I że kosztowały bodajże jakieś grosze. A jeśli kosztowały grosze, to znaczy, że musiały być kupione odpowiednio daleko od daty odbytej podróży. Skoro tak, to – nie przesądzając sprawy – można założyć, że kolejność mogła być teoretycznie i taka: najpierw kupują bilety w Rayanairze, potem biorą ryczałt na jazdę samochodem, a potem… Potem coś się w tym planie sypie więc ryczałt oddają lub chcą oddać…
Jak było? Ja nie wiem. Ale wiem, że kluczowe jest tutaj pytanie, kiedy Adam Hofman i jego koledzy kupili bilety do Madrytu, a kiedy pobrali ryczałt samochodowy? Bo jak najpierw był ryczałt, a potem bilety, to ok. A jeśli odwrotnie? No to Panowie działaliby z pełną premedytacją… To jest grubo… Panowie, pokażcie daty tych biletów na Rayanaira!
Wielkopolski Portal Informacyjny Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
