Jaki stąd wniosek? Moim zdaniem taki, że Solidarna Polska i Polska Razem mogą na parlamentarnych listach PiSu liczyć na naprawdę niewiele…
Dziś krótko. Za dwa tygodnie, 7 września, w 3 okręgach odbędą się uzupełniające wybory do Senatu. Mnie najbardziej z nich – odwrotnie niż większość komentatorów, śledzących rywalizację w Rybniku – interesują wybory w okręgu nr 47, obejmującym powiaty garwoliński, miński i węgrowski. Wyścig o mandat po śp. senatorze Górskim z PiSu. Dlaczego?
Ano dlatego, że wieloletnim, znanym posłem z tego okręgu był Marian Piłka. Prawa ręka Marka Jurka. I wydawałoby się naturalnym, że w tych wyborach – oddając sprzymierzonej partii naprawdę niewiele – to on powinien być kandydatem PiSu. Nie jest. Kandydatką jest tu jednak pani Maria Zofia Koc.
Dlaczego nie Marian Piłka? Moim zdaniem dlatego, że PiS uważa, iż dając partii Marka Jurka piąte miejsca na eurolistach i tak dał za dużo. Dał za dużo, bo Marek Jurek – co bardzo dobrze – jeden mandat PiSowi „urwał”.
Jaki stąd wniosek? Moim zdaniem taki, że Solidarna Polska i Polska Razem mogą na parlamentarnych listach PiSu liczyć na naprawdę niewiele…