Tomasz Pado Tomasz Pado
402
BLOG

O demokracji uwag kilka

Tomasz Pado Tomasz Pado Polityka Obserwuj notkę 3

Winston Churchill stwierdził: “It has been said that democracy is the worst form of government except all the others that have been tried.”Czy jeden z największych polityków XX wieku ma w pełni rację? Nie jest to takie oczywiste.

Po pierwsze, to jak dziś rozumiemy demokrację ma się nijak do jej pojmowania przez starożytnych Ateńczyków. Prawa publiczne posiadali wprawdzie wszyscy obywatele Polis, ale z ich grona wyłączeni byli: niewolnicy, dzieci, kobiety i cudzoziemcy, a zatem większość mieszkających w państwie-mieście ludzi.Pojęcie demosoznacza obecnie zupełnie, co innego niźli w czasach Peryklesa.  Nie można również zapomnieć o tym, iż obywatele Aten poważali jedynie demokrację bezpośrednią, nie znając jej przedstawicielskich form właściwych dla klasycznych form państwowych. Należy również zwrócić uwagę na wielkość terytorialną i populację Polis (około 40 tys. mieszkańców), by zrozumieć specyfikę ustroju Polis. Można dość jednoznacznie stwierdzić, iż taka demokracja jest odległa temu, co jak dziś ją definiujemy.
Perykles pięknie ujął zręby ateńskiego ustroju: „Nasz ustrój polityczny nie jest naśladownictwem obcych praw, a my sami raczej jesteśmy wzorem dla innych niż inni dla nas. Nazywa się ten ustrój demokracją, ponieważ opiera się na większości obywateli, a nie na mniejszości. W sporach prywatnych każdy obywatel jest równy w obliczu prawa; jeśli zaś chodzi o znaczenie, to jednostkę ceni się nie ze względu na jej przynależność do pewnej grupy, lecz ze względu na talent osobisty, którym się wyróżnia; nikomu też, kto jest zdolny służyć ojczyźnie, ubóstwo albo nieznane pochodzenie nie przeszkadza w osiągnięciu zaszczytów. W naszym życiu państwowym kierujemy się zasadą wolności. W życiu prywatnym nie wglądamy z podejrzliwą ciekawością w zachowanie się naszych współobywateli, nie odnosimy się z niechęcią do sąsiada, jeśli zajmie się tym, co sprawia mu przyjemność, i nie rzucamy w jego stronę owych pogardliwych spojrzeń, które wprawdzie nie wyrządzają szkody, ale ranią. Kierując się wyrozumiałością w życiu prywatnym, szanujemy prawa w życiu publicznym; jesteśmy posłuszni każdoczesnej władzy i prawom, zwłaszcza tym niepisanym, które bronią pokrzywdzonych i których przekroczenie przynosi powszechną hańbę. Myśmy też stworzyli najwięcej sposobności do wypoczynku po pracy, urządzając przez cały rok igrzyska i uroczystości religijne oraz pięknie zdobiąc nasze prywatne mieszkania, których urok codzienny rozprasza troski. Z powodu zaś wielkości miasta zwozi się tu towary z całej ziemi; możemy tedy na równi rozkoszować się wytworami obcych narodów, co i naszymi własnymi."
Pamiętać wszak należy, iż to idealistyczne przedstawienie funkcjonowania starożytnych Aten należy oceniać krytycznie. Wiadomym jest, iż polityce kierowano się – zupełnie jak dziś – bardzo różnymi pobudkami, niekoniecznie najwyższymi. Wielkość populacji Polis determinowała powstawanie frakcji rodzinnych w życiu publicznym, które łączyły się w koalicje z innymi rodzinami. Oczywiście, nie zawsze owym koalicjom przyświecały szczytne cele, przeciwnie wielokroć szło o żywotne interesy tych grup. Dziś, używając słów Jarosława Kaczyńskiego, moglibyśmy je nazwać swoistymi układami powiązań, które miały na celu ochronę swych interesów. Tym niemniej, Peryklesowski obraz Aten jest nieomalże idealny, w szczególności dla ludzi o światopoglądzie liberalnym w ujęciu klasycznym. Wiemy również, iż stany idealne w przyrodzie nie występują, ale dążenie do niech jest cnotą, więc Peryklesowi należy się szacunek za samą werbalizację wizji Polis.
Demokracja w klasycznej formie już praktycznie nie występuje. Odnotować trzeba, iż ustrojowo najbliżej do niej ma Szwajcaria zachowując referendum, jako podstawowy instrument wyrażania woli przez demos.  W znakomitej większości europejskich państw „demokratycznych” występuje demokracja przedstawicielska właściwa państwom narodowym. Jednym cenzusem wyborczym jest wiek, rzecz dla Ateńczyków nie do przyjęcia. Prawa naturalne dziś przypisane człowiekowi, jako takiemu, w Polis łączone były z obywatelstwem. Ewolucja, jaką przeszła demokracja od czasów Klejstenesa nakazuje zadać pytanie: czy ustrój, w którym funkcjonujemy aktualnie to jeszcze demokracja, a jeżeli tak to, jaka? Można stwierdzić, iż wiele państw mieniących się demokratycznymi, posiadają pewne mechanizmy, które występują w doktrynie demokratyzmu klasycznego. Niemniej jednak, te ustroje – chociażby polski – demokratycznymi (w sensie klasycznym) nazwać jest trudno. Należy, przeto – co jest czynione w doktrynie –  w sposób jednoznaczny wyróżniać poszczególne postacie demokracji, ale też zdecydowanie wskazywać ustroje, które wyłącznie semantycznie są demokratyczne. Co autorzy tzw. demokracji ludowej mięli na myśli, wiemy z najnowszej historii doskonale.
Jeżeli przyjmiemy, iż funkcjonujemy obecnie w państwie demokratycznym, to trzeba dodać, iż jest to demokracja przedstawicielska. To jednak zbyt płytkie określenie, nie można pominąć przemożnego wpływu rewolucji informatycznej, a zatem i informacyjnej na kształt tejże. Zasugerowałbym określenie: demokracja teleinformatyczna o charakterze przedstawicielskim. Trzeba pamiętać, iż obywatele Aten mieli fatyczny, a nie jedynie formalny wpływ na losy ich państwa. My możemy wybierać naszych przedstawicieli do Sejmu, z tych którzy zostali już wybrani. Większą dozę demokracji mamy w samorządach, ale i tu jest jeszcze dużo do zrobienia.
Pytanie czy Churchill miał rację musi pozostać otwarte. 
c.d.n.
Pozdrawiam Państwa.          
Tomasz Pado
O mnie Tomasz Pado

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka