W ciągu kilkudziesięciu lat przez które podróżuję miejską komunikacją, obserwowałem zmiany jakie w niej zachodzą. W latach 60 widziałem tramwaje z rozsuwanymi ręcznie drzwiami, u których w godzinach szczytu wisiały grona ludzi.
W latach 70 widziałem wprowadzane pierwsze tramwaje z automatycznie rozsuwanymi drzwiami.
Pod koniec lat osiemdziesiątych Jelcze na trasach MPK zostały powoli zastępowane Ikarusami a w tramwajach pojawiły się jedno wagonowe przegubowce. W latach 90 coraz więcej pojazdów sprowadzano z za granicy.
Pojawiły się wtedy mercedesy i zagraniczne tramwaje.
W ostatnich latach pojawił się teoretycznie szybki tramwaj miejski. (Tramwaj np na Piotrkowskiej zajął i zablokował pas ruchu, znacznie utrudniając ruch na głównej ulicy miasta, co czasem wręcz utrudnia i jemu osiąganie właściwych czasów na przystankach.)
Trzeba powiedzieć że w tym czasie sporo się zmieniło jeśli chodzi o obsługę pasażerów.
Jeździmy w raczej mniej zatłoczonych tramwajach, z raczej (z wyjątkami) uprzejmymi i kompetentnymi kierowcami i motorniczymi.
Poprawiono punktualność tramwajów i autobusów, chociaż nadal nie jest idealnie.
Pogorszyło się (lub całkiem nie ma poprawy) jeśli chodzi o uruchamianie wszystkich kursów.
To stała bolączka MPK.
Lata i dziesięciolecia mijają, a w MPK wciąż urlop motorniczego lub kierowcy skutkuje brakiem kursu.
Tragicznie jest zwłaszcza po godzinach szczytu. Częstotliwość pojazdów wieczorem jest tak mała że oczekuje się po około 20 minut na kurs.
To mogło by być zrozumiałe.
O tych porach jeździ znacznie mniej osób. Ale gdy o takiej porze wypada kurs, oczekiwanie (np zimą) nie z własnej winy około pół godziny, potrafi zwłaszcza na mrozie czy deszczu stać się udręką.
Trudno to zrozumieć, wiedząc jak duże jest bezrobocie w naszym mieście.
Przez tyle lat szefowie MPK nie dopracowali się systemu w którym o każdej porze mieli by dyżurnych kierowców/motorniczych, gotowych w każdej chwili obsadzić wakujące kursy.
Przy stale poprawiających się innych parametrach podróżowania komunikacją miejską w Łodzi, brak poprawy akurat tego świadczy dobitnie o nieudolności władz MPK. Władz dodajmy zmienianych już wielokrotnie.
Poprawcie się szefowie MPK :) .
