Motto kabaterowe: https://www.youtube.com/watch?v=Sv8KUOABArE
Kraków, to baśniowe miasto, gdzie jak zwykł mawiać odziany w czarną pelerynę czarnoksiężnik z Piwnicy pod Baranami: "pośpiech poniża, kac mija nim jeszcze ośmieli się zrodzić, a polityka nijak się ma do tego, co rzeczywiście dzieje się w tym niezwykłym mieście.
Więc tym bardziej mnie rozbawiło, jak przed zbliżającymi się wyborami, na Facebooku rozpoczęła się gorączkowa akcja wolontariuszy nadmuchujących mizerną pod Wawelem rozpoznawalność jedynki Platformy.
Jedną z form owej przezabawnej piarowskiej farsy są sesje zdjęciowe bez-obciachowego aspiranta Platformy pozującego do zdjęć w jeszcze bardziej bez-obciachowym polo ( Hearvard, Yale, ja pitolę!), aranżowane w miejscach, gdzie zbiera się na tarle grono obrosłego już nieco przywiędłym mchem sławy salonu III RP podwawelskiego Krakówka.
Mam na myśli marzącą o fotce z kandydatem egzotyczną menażerię pań profesorowych, ministrowych, mecenasowych, rektorowych, ordynatorowych… Stop. Teren niebezpieczny.
Acz w największej tajemnicy Państwu zdradzę, że w czasie jednej z takich sesji, ze wstydem przyznaję podsłuchałem, jak jedna z dam aspirujących do fotki wpatrzona maślanymi oczami w koło ratunkowe Platformy jęknęła z tęsknotą w głosie:
„Patrzcie tylko dziewczyny! Cóż za pyszne ciastucho! Tylko schrupać! Nieprawdaż???”
A najśmieszniejsze w tej kamaryli jest to, że owe "nowofalowe feministki" wciąż tkwią w bezprzykładnym przekonaniu, że salon podwawelskiego Krakówka rzeczywiście jest salonem.
Tu chyba lepiej skończę. A tyle jeszcze chciałem opowiedzieć.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
Wiem, że pojechałem po bandzie, ale jak oni w ostatnich dekadach jechali, naiwnie się unosiłem honorem. Więc w końcu zmądrzałem.
Post Post Scriptum
Na koniec słowo do Autora zdjęć.
Jacku! Sorry. Ale jak zobaczyłem te zdjęcia, które umieściłeś na FB nie mogłem się oprzeć.
Komentarze