Dziś krótko, i technicznie. Bez szczegółów, kto mądry, się domyśli. Słowa klucze - pilot TV, latarka.
Jest metoda, by nie dać się nagrać kamerze cyfrowej, bądź nie dać sobie zrobić zdjęcia. Paparazii będą musieli z powrotem robić zdjęcia na światłoczułych taśmach (i to tych lepszych). Żaden monitoring nie pozwoli na identyfikacje twarzy. Ludzie obok patrzą, widzą, zrobią portret pamięciowy, ale jak ktoś pstryknie fotkę cyfrówką/telefonem/kamerą monitoringu - kupa ;)
Wersja light - do kilkunastu metrów od 'obiektu' do kamery. Okulary specjalne, naszyjnik albo czapka. Koszt wytworzenia - kilkaset złotych. Zrobiłem proof of concept, testowałem, działa :). Do pomieszczeń super. Na wolnym powietrzu, duża odległość - już nie bardzo.
Ale to prościzna.
Wersja ultra - do kilkuset metrów, a nawet więcej - wszystko od kasy zainwestowanej zależy. Od 10.000 PLN koszt części, żeby było skuteczne.
Wie już ktoś, jak to działa ? Ciekawe, kiedy nasze celebryty będą coś takiego nosić, żeby ich paparaze nie uwiecznili. Ciekawe, czy nasze 'tajne służby' już to mają, by monitoring oszukać.
W każdym razie - niniejszym ogłaszam koniec polegania na cyfrowych kamerach monitoringu. Przynajmniej takich, jakie mamy w tej chwili.
Ruszcie głową, to proste... Rozwiązanie podałem na tacy ;)