Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
78
BLOG

Mój kolejny jubileusz

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 27

Równo miesiąc temu umieściłem w Salonie24 mój pierwszy wpis, a zatem dziś obchodzę mały jubileusz: wiem, że niektórzy uznają to za przejaw egocentryzmu i samo-uwielbienia, że zamiast pisać np. o WSI, lustracji lub ministrze Ziobro zawracam tu Państwu głowę urządzaniem sobie uroczystości na własną cześć, no ale z drugiej strony, jeśli sam sobie jubileuszu nie urządzę, to kto mi urządzi? Chciałbym jednak nie tyle celebrować samego siebie, ile wykorzystać tę okazję do podzielenia się pewnymi refleksjami na temat blogu, i mojego życia w nim.

Czuję bowiem, że już się w tym Salonie rozgościłem na dobre, w świadomości że sprawiam swoją obecnością niektórym czytelnikom dużą przykrość, ale jednocześnie pocieszając ich, że to obecność czysto wirtualna. Nie tak jak w normalnym salonie, gdzie niechciany gość siedzi i swoją obecnością po prostu ludzi denerwuje; tu wystarczy nie kliknąć i w ten sposób mnie całkowicie zignorować.

Nie czuję się więc intruzem ani zakałą Salonu. Wiem, że niektórzy czytelnicy wyrażali zdziwienie, że wprosiłem się do Salonu, w którym poglądy zbliżone do moich wcale nie dominują, no ale ja z kolei dziwię się ich zdziwieniu: co to za frajda przekonywać już przekonanych i gadać do tak samo myślących? Kłapanie dziobem (przepraszam za wulgaryzm) samo w sobie nie jest żadną przyjemnością, nie dla mnie w każdym razie, a więc rozglądając się za forum dla moich blogowych wypowiedzi nie szukałem dla siebie miejsca przytulnego i ciepłego, ale raczej zmierzałem prosto na plac, gdzie ludzie dorośli i poważni spierają się na argumenty, bez ceregieli i przesadnej kurtuazji. Muszę zresztą powiedzieć, że generalnie jestem bardzo uradowany reakcjami na moje blogi: poza jakimiś okazjonalnymi osobami niezrównoważonymi lub słownymi chuliganami, których przecież nie brakuje w żadnej populacji, dyskusje pod moimi wpisami były naprawdę fascynujące, argumenty świetne, często zapędzające mnie w kozi róg, a na pewno wymagające poważnego przemyślenia własnych argumentów.

Nie chcę jednak już dalej chwalić moich Komentatorów, bo czuję, że poruszam się po bardzo cienkim lodzie i nie chcę nikogo urazić, nawet ewentualnym (niezamierzonym!) protekcjonalnym tonem. Oto bowiem odkryłem jedną z osobliwych cech debat blogowych, a mianowicie dość paradoksalne połączenie niezwykłej swobody wypowiedzi z jednej strony (a zatem pewnej nonszalancji czy otwartości, nieprzyjętej w innych miejscach, gdzie ludzie komunikują się ze sobą) z nadzwyczajnym wręcz uwrażliwieniem na to, co i jak gospodarz blogu pisze. Wystarczy jedno zbyt śmiałe słówko, jeden ryzykowny żarcik czy choćby niefortunny styl, a można mieć pewność, że od razu zostanie się skarconym, i to bardzo surowo. To połączenie swobody z przewrażliwieniem stawia gospodarza blogu w sytuacji dość trudnej, no ale jednocześnie jest ciekawym wyzwaniem: trzeba uważać, co się pisze, a jednocześnie uczyć się trudnej sztuki pielęgnowania grubej skóry.

Natomiast to, co mnie naprawdę uderzyło i o czym chciałbym tu dziś napisać to fakt, że tak wielu ludzi uznaje otwarte wyrażenie poglądów sobie przeciwnych za atak, obrazę i przejaw nietolerancji. Ile razy już mi tu się zdarzyło, że po moich polemikach (przyznaję, czasem bardzo ostrych) z ludźmi, z którymi fundamentalnie się nie zgadzam (Terlikowski, Bartyzel itp.), ich zwolennicy uznali to za przejaw nietolerancji z mojej strony i triumfalnie wyciągnęli to jako dowód, że moja generalna obrona tolerancji jest nieszczera i podszyta hipokryzją. To bardziej ogólny problem i wykraczający poza moją skromną osobę: są ludzie (i jest ich wielu), którzy sam fakt, że ktoś inny ma własne poglądy, odmienne od ich poglądów, i otwarcie i ostro je wyraża, traktują jako atak na siebie i jako przejaw arogancji lub braku szacunku dla nich.

Otóż proponuję, byśmy – nie negując wszelkich różnic, jakie mogą nas wszystkich dzielić – przyjęli sobie następujące dwie zasady, dotyczące dyskursu publicznego. Po pierwsze – wyrażanie własnego zdania nie jest „narzucaniem” niczego, nie ma charakteru przemocy albo gwałtu na świadomości innych ludzi. (Taką retorykę stosowano często wobec Adama Michnika i GW, twierdząc, że oni „narzucali” społeczeństwu jakieś poglądy, autorytety, opinie – ale przecież publicysta albo pisarz nie może niczego „narzucić”- może tylko wyrazić swoje zdanie: jedni się zgodzą, inni nie, no ale na tym właśnie polega wolność). I po drugie – krytyka innych ludzi, nawet najostrzejsza, najbardziej złośliwa lub cięta, nie jest przejawem nietolerancji. Takie zarzuty padały pod moimi wpisami na blogu, gdy np. krytykowałem (albo nawet, przyznaję, obśmiewałem) Tomasza Terlikowskiego albo Jacka Bartyzela. Ale tak jak oni mają prawo wyrażać swoje poglądy i krytykować mnie, tak samo i ja mam prawo krytykowania ich – przy użyciu środków słownych, jakie uznam za właściwe.

Powiem więcej – właśnie dlatego, że uznajemy zasadę tolerancji, musimy też przyznać wszystkim prawo krytykowania innych. Jeśli nie uznajemy tolerancji, krytyka nie jest potrzebna – wystarczy tych, z którymi się nie zgadzamy, ocenzurować albo wsadzić do więzienia. Ale jeśli chcemy żyć w społeczeństwie, w którym nie karze się nikogo za wyrażanie swych opinii – w społeczeństwie tolerancyjnym – musimy uznać prawo wszystkich do krytyki innych. Krytyka nie jest zaprzeczeniem, ale konsekwencją tolerancji.

Uff, strasznie się rozgadałem w tej mowie jubileuszowej, ale to dlatego, że leży mi na sercu etyka dyskursu publicznego w Polsce. Może sam nie zawsze jej dochowuję – ale kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem. A jeśli kamieni nie dostrzegę, wzniosę jubileuszowy toast.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka