Dawno, dawno temu, w zupełnie obcym kraju (czyli wiosną tego roku w GazWybie) p.Magdalena Kula popełniła tekst analizujący wyniki egzaminów gimnazjalistów. Ocena była druzgocąca (w końcu MinEdem był już Giertych), że zacytuję:
Średnia matematyczno-przyrodnicza 23,9 pkt
I znów aż 40 proc. zdających było poniżej tej średniej! Fatalnie wypadły zwłaszcza zadania, w których zdobytą w szkole wiedzę trzeba było zastosować w praktyce. I te, w których uczniowie musieli sami wyciągać wnioski.
I faktycznie: wyciągnięcie wniosków ze szkolnej wiedzy na temat rozkładu normalnego przekroczyło możliwości p.Kuli, co pośrednio
potwierdza jej tezę o marności polskiego systemu edukacyjnego.
Ale nic to, jedna jaskółka etc. no i poza tym trudno od kobiety, a właszcza dziennikarki, wymagać aby znała się na liczbach. Ale dzisiejsza GazWyb pobiła ten rekord. Pan Piotr Pacewicz wziął się
za analizę sondażu. Telefonicznego. Wyszło to, co miało wyjść, znaczy że młodsi wyborcy akceptują neolewicę bardziej niż starsi. Znowu zacytuję:
Ludzie młodsi, przed czterdziestką, w znacznej większości uznają prawo LiD do obecności w życiu publicznym (63 proc., przeciw jest 29 proc.). Odrzucenie centrolewicy dominuje u obywateli po sześćdziesiątce (za - 39 proc., przeciw - 48 proc.). Tak historia, pamięć o PRL, przekłada się na poglądy polityczne Polaków. Aprobata dla LiD wyraźnie przeważa u ludzi z wykształceniem średnim i wyższym; przeciw centrolewicy są ludzie z wykształceniem zawodowym.
Czemu mnie to bawi? Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 500 Polaków. Telefonicznie. Oczywiście nie podano, ile razy rozmówcy odmówili udzielenia wywiadu (zazwyczaj bardzo silna jest niedoreprezentacja LPR), ale nawet nie to jest najistotniejsze. Jak Państwo sądzicie, ile wynosi błąd pomiaru takiego sondażu?
Zasadniczo przy próbce 500-osobowej dostajemy błąd w okolicy 4,5%. Ale p.Pacewicza nie interesuje wynik dla całej próbki - on bierze dane dla mniejszych grup! Sondaż przeprowadzono na osobach pełnoletnich,
a więc grupa powyżej 60 roku życia liczyła mniej więcej 100 osób. Grupa poniżej 40 - prawdopodobnie 150 osób.
Błąd pomiaru wśród najstarszych wyniósł około 10%, wśród najmłodszych mniej więcej 8%. I p.Pacewicz wyniki z różniącymi się błędami pomiaru bezpośrednio porównuje, wyciąga z nich wnioski, cieszy się, że siła tej zależności jest rzadko spotykana.
Roman Giertych nie jest bohaterem mojej opowieści, ale gdy spotykam się z tak dramatycznymi przypadkami analfabetyzmu wśród osób odpowiedzialnych za kształtowanie poglądów społeczeństwa - zaczynam się zastanawiać, czy nie byłoby społecznie korzystne wprowadzić absolutny ZAKAZ publikowania wyników badań opinii.
Bo właściwie po co?
