Kot z Cheshire Kot z Cheshire
125
BLOG

O Palikocie, Platonie i innych Grekach...

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 10

Ot, na co mi przyszło- piszę o Palikocie! W dodatku drugi raz i drugi raz… pozytywnie! No, może nie do końca: pierwszym razem chwaliłem go nieco ironicznie, za ciszę którą potrafił zachować po śmierci Pana Prezydenta. Pozytywnie go to odróżniało na tle przeróżnych piesków. Oczywiście wiedziałem że ów umiar jest odruchem rozumu a nie serca i … właśnie do tego zmierzam.

Janusz Palikot jest mi znany głównie z sentencji:
 
„Polacy mają swoich świętych, Grecy mieli filozofów”.
 
Myślę że te słowa dobrze oddają istotę problemu jakim jest on sam. Wiara a rozum, to odwieczny temat dyskusji świętych (i filozofów) chrześcijańskich, ale poseł najwyraźniej nawiązuje bezpośrednio do czasów przedchrześcijańskich- do starożytnej Grecji. Do owych "pawłowych areopagów", dla których Chrystus ze swoim krzyżem są „głupstwem”. Cóż, Grecja jest już dziś mało znana i funkcjonuje w potocznym wyobrażeniu wyłącznie jako ateńska demokracja i właśnie owi filozofowie, choć nawet tu znacznie bardziej Arystoteles niż Platon, czy Plotyn. Sparta, Teby, permanentna rewolucja i wojna, skały Tajgetu (starożytna eugenika), niska pozycja kobiety w społeczeństwie, to wszystko pozostaje w cieniu. Grecja dla nas dzisiaj to przede wszystkim symbol bezwzględnego prymatu rozumu i … nic poza tym.
 
Ekscesy Palikota są traktowane przez wielu jako uzewnętrznienie przez niego emocji, chamstwa, nienawiści. Niewielu zwraca uwagę , że to się nie trzyma kupy! (by rzec kolokwialnie). Ten człowiek to nie Niesiołowski ze swymi „starganymi nerwami” czy Kutz ze swym nietypowym poziomem inteligencji. Palikot jest spokojny, zrównoważony i inteligentny. W dodatku zupełnie bezkarny, mimo kolejnych „kar” wymierzanych mu przez kolegów z platformy;  wie, że nic mu nie grozi.
 
Powiedzmy sobie wreszcie otwarcie: on nie jest chamem i łajdakiem, on to robi na zimno!
 
To co robi poseł PO to fragment szerszej strategii wymierzonej w przeciwnika politycznego jakim jest PiS i bracia Kaczyńscy (bracia, bo śmierć Lecha nie przeszkadza Palikotowi go napastować). Strategia ta bazuje na fakcie posiadania przewagi w mediach i wśród establiszmętu (pisowania moja). Polega na zbiorowym opluwaniu przeciwnika ze wszystkich gąb, z pominięciem wszelkich zasad elementarnej przyzwoitości. Właśnie o łamanie owych zasad chodzi najbardziej.
 
Elektorat PO to w dużej mierze przyzwoici ludzie, którzy z jakiegoś powodu (zupełnie nie wiedzą jakiego) nienawidzą Kaczyńskich. Gdy ich spytać o co im chodzi to powiedzą coś o niskim wzroście, złośliwości i awanturnictwie. Ci ludzie nie poddają swej fobii pod rozwagę, bo gdyby to zrobili, to mogli by dojść do wniosku, że są opętani żarliwą i całkowicie bezinteresowną nienawiścią. Zapewne podświadomie zdają sobie z tego sprawę, więc pielęgnują swoje uczucia jak zdradzany kochanek, który buduje w sobie wyidealizowany obraz kochanki i odwraca wzrok od tego co mogło by ów obraz zburzyć. Pogarda dla przeciwnika daje im samym poczucie wyższości. Właśnie dla nich jest przeznaczony spektakl Palikotów, Kutzów, Niesiołowskich, Bartoszewskich i pomniejszych plujów.  Służy on „odczłowieczeniu” ofiary.
 
Palikot robiący sobie jaja ze zmarłego tragicznie Przemysława Gosiewskiego doskonale wie, że tak nie wolno. Wie też że nie wolno mówić o „odstrzeleniu i wypatroszeniu” Jarosława Kaczyńskiego. Ale mówi to, bo wie że go słuchają, że będą powtarzać i że to pozostanie bezkarne. Tym samym wywoła u maluczkich refleksję że widocznie w stosunku do nich, wyjątkowo tak wolno.  Jeśli opluwana ofiara będzie tak nieostrożna, że odda sprawę do sądu to jeszcze lepiej. Sąd potwierdzi w majestacie prawa, że tych ludziwolno tak traktować. Równocześnie w innych przypadkach wyrok będzie odwrotny, a więc pogłębi się oczekiwany efekt „odczłowieczenia”. Jeśli ofiara odpowie pięknym za nadobne- jeszcze lepiej. Wyjątkowa i niespotykana agresja ze strony Kaczyńskiego spotka się z chóralnym potępieniem w mediach i ze strony autorytetów moralnych.  To jest przemyślana i robione na zimno strategia PO (no, może z wyjątkiem Niesiołowskiego, który jest chyba wykorzystywany- a może on też udaje?). Myślę że sam Palikot jest w głębi serca w miarę przyzwoitym człowiekiem który chce dobrze, nawet cierpi wyrzuty sumienia, kto wie- może biczuje się po nocach?
 
Warto zauważyć, że Kaczyński i PiS są przy tym wszystkim opisywani jako „zagrożenie” dla społeczeństwa (demokracji, gospodarki, praworządności i.t.d.). Masowe i bezkarne opluwanie w majestacie prawa przez media, łamanie wszelkich zasad, przy równoczesnym przedstawianiu ofiary jako nienawistnego i nienawidzącego, podstępnego i wszechmocnego wroga, a także jako straszliwe zagrożenie- „co ci przypomina widok znajomy ten”?
 
Oczywiście- politykę III Rzeszy wobec Żydów w drugiej połowie lat trzydziestych. To specjaliści dr Goebbelsa, doktora filozofii - co warto zaznaczyć,  wypracowali ten model walki politycznej. Wiedzieli że mając w ręku wszystkie tuby propagandowe są w stanie zagłuszyć u rodaków wyrzuty sumienia i próby refleksji, oraz wywołać w ich miejsce zbiorową solidarność w opluwaniu i prześladowaniu, a także społeczną satysfakcję z przynależności do wspólnoty „tych lepszych”. Po latach wielu Niemców zastanawiało się jak to było możliwe że ulegli tej presji, że nie zastanawiali się wtedy nad tym czy tak wolno, czy to jest moralnie dopuszczalne. Ano właśnie- nie zastanawiali się – i w tym jest istota problemu.
 
David Irwing w swej „Wojnie Hitlera” przytacza bardzo ciekawy incydent, na który kładzie specjalny nacisk. Podczas jednego z owych długich wieczorów w Wilczym Szańcu, kiedy cierpiący na bezsenność wódz Trzeciej Rzeszy gościł na herbatce i ciastkach swoje sekretarki, lekarza i wybranych gości snując przy nich długie monologi na temat historii, sztuki, filozofii i społeczeństwa, zatrącił kolejny raz o starożytną Grecję. Zachwycał się pięknem klasycznej architektury i sztuki, sławił mądrość filozofów. Po krótkiej przerwie, w której goście nabrali płonnej nadziei, że będą mogli wreszcie iść spać, Adolf Hitler wyznał: „Ja też jestem Grekiem”.
 

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka