Johann Adam Schall, jezuita i niemiecki uczony współuczestniczył w rozwoju cesarskiego kalendarza i stał się przyjacielem władcy Państwa Środka.
Z 920 jezuitów, którzy brali udział w chińskiej misji między 1552 i 1800 rokiem, najbardziej znanym pozostaje Matteo Rici (Li Madou).
Był on pierwszym, który otrzymał pozwolenie aby żyć w Pekinie. To właśnie Matteo Ricci uhonorował się swym szacunkiem dla chińskiej tradycji, dostosowując się do jej zwyczajów. Przywiózł do Chin europejską muzykę, matematykę, historię i kulturę zachodnią. Ricci stał się modelem dobra i tolerancji. Obecnie jest on świeckim świętym sinologii. Podobno Watykam ma plany aby go kanonizować.
W skórę ojca Johanna Adama Schall von Bell niejeden śmiałek chciałby się wcielić.
Tang Ruowang urodził się w 1592 roku w Kolonii. Wyjechał ze swych rodowitych Niemiec w 1618 roku do Rzymu aby w 1619 dotrzeć do Makau. W Chinach przebywał do swej śmierci. We wczesnych latach głosi dobre słowo, raz w Pekinie, raz w Xian, aż w końcu w 1631 roku został powołany w Pekinie na urzędnika opracowującego reformę chińskiego kalendarza.
Ojciec Schall oprócz swych misyjnych akcji wyróżniał się wielką wiedzą w dziedzinie astronomii. Dzięki astronomii osiągnął najwyższe pozycje na dworze cesarskim, został mianowany szefem Cesarskiej Rady Astronomicznej przez cesarza Sunzhi. Pod swym chińskim nazwiskiem pracował w pałacu przez 20 lat nauczając cesarza matematyki, fizyki i geografii.
Cieszył się niesamowitym uznaniem i przywilejami u władcy, zgromadził wiele wyróżnień, krzewił chrześcijaństwo, udoskonalił kalendarz chiński. Był również autorem wielu dzieł napisanych w języku chińskim dotyczących badań zaćmień słońca i księżyca.
Życie Schall’a było eposowe. Studiował w kolegium Jezuitów w Rzymie. Uczył się teorii Kopernika, Keplera i Galileusza, przygotowując się do kapłaństwa. Pasjonował się opowieściami Mateo Ricci o Chinach, dążył do przyłączenia się do jego misji. Żył na przełomie dwóch dynastii, Ming i Qing.
Po przedwczesnej śmierci cesarza w 1661 roku stał się ofiarą dysharmonii wśród zachodnich i chińskich astronomów.
Dobrodziejstwa cesarskie stały się przyczyną zazdrości wśród jego wrogów, którzy oskarżają go za herezję i zdradę. Skazany na śmierć, został wtrącony do więzienia. Oficjalnym powodem jest niekorzystne wyznaczenie dnia pogrzebu cesarza. Jednak trzęsienie ziemi w Pekinie staje się jego zbawcą.
Zmarł 15 sierpnia 1666 roku. Jego grób znajduje się na pekińskim cmentarzu Zhalan w pobliżu Mateo Ricci.
Postać misjonarza jest przedstawiana na frontonach chińskich zabytków trzymającego w ręku mapę geograficzną wschodniej Azji w towarzystwie innego krzewiciela wiary w Chinach Matteo Ricci, również słynnego kartografa.
Schall był szczególnie uzdolniony w obliczeniach astronomicznych - dokładne przewidywania zaćmień Księżyca to jego specjalność - co było bardzo ważne w cesarskich Chinach.W dniu 1 września 1644 roku przewidział zaćmienie słońca co do minuty – chińscy astronomowie pomylili się o ½ godziny, a ogodzinę muzułmańscy astronomowie.Pod koniec roku,cesarz Shunzhi mianuje Schall’a szefem Biura Astronomicznego.
W 1650 młody król daje mu ziemię i misjonarz zaczyna budować na niej katedrę Niepokalanego Poczęcia. Znana Południowa Katedra Nantang była wielokrotnie przebudowywana. Nadal odbywają się w niej msze dla katolików w Pekinie.
Trzy lata później, Shunzhi nadaje mu poetycki tytuł "Mistrza Tajemnicy" (w odniesieniu do jego zdolności do przewidywania zaćmień).
Cesarz zwie swego protegowanego "MAFA"(dziadek) i odwiedza jego domostwo aż 24 razy. W dowód uznania cesarz ofiarowuje misjonarzowi miejsce na cmentarzu. Schall również znał osobiście cesarzową - wdowę Cixi. Była ona wdzięczna misjonarzowi za uzdrowienie swej siostrzenicy z ciężkiej chorony.
cesarz Shunzhi
W liście z podziękowaniem za dar ziemi na cmentarzu, Schall napisał cesarzowi:
"Żyjac w Chinach daleko od mojego domu w Europie, jestem bardzo szczęśliwy być tak faworyzowanym przez dobrego cesarza. Nie otrzymawszy chwały za mojego życia, ma śmierć ją uczyni. Przyjaźń między nami jest jak związek pomiędzy rybą i wodą. "
Komentarze