W stenogramie rozmów w wieży kontroli lotów znajdują się niezbite dowody nacisków. „Płk Krasnokutskij jednoznacznym rozkazem „Doprowadzamy do 100 metrów, 100 metrów i koniec rozmowy” urywa jakiekolwiek dalsze próby KL odesłania samolotu na lotnisko zapasowe” czytamy w polskich uwagach do raportu MAK (str. 112). W żadnym z trzech stenogramów rozmów z kokpitu nie ma jakichkolwiek śladów nacisków na dowódcę samolotu. Nie tylko nikt mu nie powiedział „Schodzimy do 100 metrów, 100 metrów i koniec rozmowy”. Nikt nie powiedział mu niczego, co mogłoby wskazywać na jakąkolwiek próbę nacisku.
A teraz proszę sobie porównać ile miejsca w ciągu tych blisko już czterech lat poświęcono w naszych mediach rzeczywistym naciskom smoleńskim, jakie miały miejsce w wieży kontroli lotów, a ile zmyślonym naciskom jakich nie było w samolocie.
Historia smoleńskich nacisków dowodzi zatem nie pozostawiając cienia wątpliwości, że rosyjska agentura wpływu jest w Polsce bardzo skuteczna.
Komentarze