Zbolala glowe swa zagrzebac pragne
W sukniach twych - Polsko,
co sa pelne twojej woni
Azeby wdychac, niby kwiat w agonii,
Slodki zapach milosci prawie umarlej.
Chce spac! Sen raczej milszy mi niz zycie.
We snie, co jest smierci slodka zapowiedzia,
Bede twe rozdzierane cialo
lsniace biela, krwawiace czerwienia,
Pocalunkami okrywal niby bandazem,
Co poprzez biel czerwien przepuszcza
I ran nie goi, nie leczy, bolu nie tai.
Mojego bolu, twojego, naszego ?
A coz to jest nasz bol – polski
Dla tego bez serca swiata?