Być może teza, którą za moment postawię będzie błędna, niemniej warto jednak zauważyć, że dzisiejsza transmisja z Marszu Niepodległości w TVP INFO była niezwykle oszczędna, by nie powiedzieć skromna.
Okienko telewizora zostało podzielone na dwie części – jedną dla MN, drugą dla marszu KOD-u, a pomiędzy tymi obrazkami, mogliśmy posłuchać i popatrzeć na gadające głowy, które przecież nie były wydarzeniem dnia, a prozą dnia codziennego. Mogłyby te głowy, albo raczej to, co mówiły, być tłem, albo podkładem do obrazu z marszów, ale skoro zajmowały poczesne miejsce na ekranie telewizora, to widocznie realizator relacji wiedział co robi, albo przynajmniej tak mu się wydawało.
I tak - te gadające głowy to jedna sprawa, równy podział ekranu – druga, a trzecia to szybki koniec transmisji z MN, marsz KOD-u szybko skończył się sam.
Nie wiem, czy transmisji z MN zaniechano ze względu na symetrię, której zabrakło, gdy marsz, a raczej wiec KOD-u dobiegł końca – pewnie całe okienko telewizora z przekazem przez TVP INFO Marszu Niepodległości wyglądałoby na zawłaszczenie.
W żaden inny sposób nie potrafię sobie wytłumaczyć szybkiego zakończenia transmisji przez tę stację, w przeciwieństwie do TV Trwam, która transmitowała MN przez cały czas jego trwania.
I gdy tak siedziałam i dumałam nad powodem takiej nie innej relacji z dzisiejszych obchodów przez TVP INFO, dotarła do mnie informacja, że Jacek Kurski przebywał dziś na Węgrzech....
Nie chciałabym stawiać tezy zawartej w tytule mojej notki, bo może być zupełnie chybiona, ale jeżeli jest chybiona, to tym gorzej....
Syzyfoptymista