Zorza , zorza , nad zatoką płomień !
Jezu Nazareński , nie odwracaj oczu i ty Czarna Madonno !
Krwisty, posoczysty sztylet wbity pomiędzy żyjących .
Łuną płonie zatoka , tam jutro nikt nie wie ,
nie powie cudem ocalonej pogrobowców gromadzie ,
gdzie jest Martwa Wisła , Leniwka a gdzie Nogat płynie .
Wszystko pod kontrolą płomieni :
rzeki asfaltowe , w zgodzie z grawitacją prą
aż ku Mierzei . Oto wyczekany przekop ,
którym spłyną beton , szkło i ceglane mury
Starego Miasta , artusowego dworca , maryjnej katedry
- bazyliki płonnej nadziei .
Niesłuszna zagłada najprzedniejszych artefaktów zbiorowej pamięci
godzi w sam środek trójserca zmartwiałego ludu któremu zda się
że zdążą z pomocą , że nadciągną posiłki ,
że nie wszystek pomrze.
Albowiem kosmopolityzm jest cenny w Polaków kulturze,
jak najbardziej z resztą , co czuć było , słychać i widać jeszcze wczoraj .
Jeno nie widziano polskich pancerników , nie wzlecą pociski odpłaty ,
nie przybędą na czas ratunku zuchwałe korwety.
Zasiano prawo mroku , prawem bezprawia ,odwetem .
Miazga dokoła , świat lokalny spowity wyziewem
tłamszącym nadzieję. Ostatnią . jak ostatni oddech.
Mało zostanie trójmieszczan , prawie nic z substancji , ich
dorobku pokoleń . Dopadnie rykoszet Wenedię opodal
trwającą odwiecznie , niepokorną wobec obcych
i swojskich żywiołów.
Co tchu uciekajcie , Dzieci. !
__________________________________________________
Powyższy tekst ” chodził ” za mną krok w krok , przez parę tygodni , burząc mi wątłe poczucie ładu wewnętrznego.
Wreszcie się doigrał !
Komentarze