Marek Różycki Jr. nakazał mi per dictum acerbum , zupełnie niedawno , abym pisał.
No to ja buch , trzask , prask , przysiadem na przyzbie i popełniłem.
NIECH MA.
DOM USHERyckich 07/2016
napisać Dom
i Dom otworzony
wewnątrz od wschodu do zachodu
nieba gra światłocieni trwa
poległa cisza w miejscu na milczenie
obrazy na ścianach w tłoku
ostygły zamarły znacząco aluzyjnie
patrz cholerą w bok bo on Dom
ma sto dwadzieścia lat z niepomiarkowanym
okładem sekretnych historii
historycznej nie pominiesz niemcze
pieśni w pleśni sieg heil
dawnych biesiadnych okrzyków
ludzi kiedyś wraz wyprowadzanych gromadnie
do rowu pożegnań a to wiejska knajpa była
salwą salwa Salwator spóźnił się na moment
na moment do przełomu wieków
pies
on czuje to coś przez skórę
swoje lata ma lecz nie wie komu
miłość a komu przynależny szacunek
czytaj posłuch mieć w ślepiach
cienie osób żywych tego
nie wyjaśnią
im cóż im wystarczą wsobne
równoprawne sny powierzone
zmysłom w pościeli
odwieczność poranków parujących
kawą i wibratem dzwonka standardowej
jutrzni
każdy poniedziałek dniem
kurwa statystycznym zbędnym
poślednim
Dom osiada na domowym przyziemiu
kamiennie odrzecznym
STROFOWANIE STROF
hej wy SŁOWA
ma być mi porządek
jak u niemca ordung
sobie stanowczo
nie życzę przerostów
formy nad treścią
powściągliwość
pokora
sens i zgranie
i żadnej płochości
nie każcie mi walczyć
z wami
z niepo
miarkowaniem
niech będzie wiadomo
że ktoś czuwa
aby całość SŁOWA
w żadnym wypadku
nie rozlazła się
pomiędzy strofami
to wymóg chwil weny
niezwykle wrażliwej
drogie moje strofy
co ma pozostać
niech już tak zostanie