foros foros
3817
BLOG

O wywiadzie Kataryny dla "Polityki"

foros foros Polityka Obserwuj notkę 55

Dowiedziałem, że aferą w mediach społecznościowych okazał się wywiad Kataryny dla Polityki, miał ją spotkać za to duży hejt i zlikwidowała konto na twitterze.
Sięgnąłem po wywiad i to moje refleksje:

1. Zarzuty Kataryny do PiS:

"odtrąca tych, którzy dali mu władzę. Mnie na przykład."
" Ja głosowałam nie po to, żeby PiS spełniło swoje obietnice, ale po to, żeby spełniło moje oczekiwania. Miała być „dobra zmiana”, jest - taka so­bie. W wielu obszarach PiS błyskawicznie weszło w buty poprzedników i zamiast naprawiać państwo, ochoczo korzysta z jego słabości. Nie widzę różnicy pomię­dzy obsadzaniem swoimi państwowych spółek przez PO a tym, co teraz robi PiS. Albo telewizja. Zawsze byłam za budową mediów publicznych stojących na silnych podstawach. Ale sztandarowy produkt TVP Jacka Kurskiego, czyli „Wiadomości”, to porażka, której nie da się obronić. Jeśli komuś się nie podobało przegięcie i nie­rzetelność „Faktów” TVN, to nie może mu się podobać robienie tego samego - tylko że w drugą stronę - w „Wiadomościach”. I tak jest, niestety, w wielu obszarach, za­miast zmieniać to, co się krytykowało, kon­serwuje się patologie. Nadzieja przechodzi w rozczarowanie, które z kolei stopniowo zmienia się w irytację. Nawet ważną rzecz, jak audyt rządów poprzedników, można było ośmieszyć formą prezentacji i złotym mercedesem, który wcale nie był złoty. Nie rozumiem, dlaczego Kaczyński to robi."
"PiS było dla mnie przez lata ugrupowa­niem, które ujmowało się za słabymi i wy­szydzanymi. Tymi wszystkimi „moherami” i „oszołomami”. To mi się podobało. Widziałam w tym autentyczny szacunek dla obywatela. Nie tylko tego, któremu się udało i który jest taki nowoczesny i wy­zwolony z tej rzekomo przaśnej polskości. Ale również dla tego słabszego, czasem przegranego i sfrustrowanego.
Dlatego teraz tak bardzo mnie razi, gdy Krystyna Pawłowicz atakuje organi­zację Watchdog Polska. I to za co? Za to, że ośmieliła się zapytać o koszty spotka­nia Jarosława Kaczyńskiego z Viktorem Orbanem. Akurat sama reprezentuję świat organizacji pozarządowych i wiem, że Watchdog Polska jest organizacją kry­stalicznie czystą. Ale Pawłowicz to nie obchodziło. Ona zadziałała według za­sady „kto nie z nami, ten przeciw nam”. I wszelkie hamulce puściły. Tylko że to aku­rat dla mnie jest bardzo ważne. Bo jakość rządzących mierzy się właśnie tym, jaki jest ich stosunek do obywatela, a zwłasz­cza do obywatela, który ma inne zdanie. Na podobnej zasadzie nie mogę przejść obojętnie wobec pogardy, jaką politycy PiS prezentują wobec KOD."
"Wielu moich znajomych uczestniczy w marszach KOD i w większości są to lu­dzie, którym bardzo zależy na państwie. I wiem, że to właśnie ta troska o dobro wspólne ich na te marsze wygnała. Dlate­go za każdym razem, gdy słyszę obrażanie KOD przez rząd, to czuję, jakby mieszano z błotem tych moich znajomych"
"Na jeszcze głębszym poziomie prze­szkadza mi stosunek PiS do państwa. To jest absolutne sprzeniewierzenie się wszystkim zasadom głoszonym przez nich wcześniej. Miała być naprawa struktural­nych słabości III RP, a widzę żerowanie na nich. Miało być wzmocnienie państwa, jest pogarda wobec reguł." "A nawet jeśli nie chcieli rezygnować z Kamińskiego, to mogli poczekać pół roku na uprawomocnienie wyroku i dopiero wtedy przystąpić do ułaskawienia. Ale oni postanowili iść na rympał. Zupełnie się nie przejmując tym, że to źle wygląda. Takie pokazanie całemu światu: robimy, co chcemy, bo możemy."
"Każdy poprzedni rząd naginał reguły, byle tylko wychodzi­ło na ich. SLD, Platforma, PSL. Wszyscy to pamiętamy. I przychodzi nowa wła­dza, która tak mocno poprzedników kry­tykowała, i co robi? Odbiera obywatelowi resztki tego zaufania. Tworzy wrażenie, że każdą przeszkodę można obejść, każ­dą gwarancję cofnąć i odkręcić. Wszystko szybko bez konsultacji przegłosować."
"a nie mam wątpliwości, że TK był poli­tycznie nieprzychylny PiS. I nie mam też wątpliwości, że to nie PiS jego wygaszanie rozpoczęło. Ale nawet jeśli tak jest, to wła­śnie PiS powinno ustąpić."
"Przecież nawet dla najwier­niejszych sympatyków jest jasne, że PiS rozwala resztki reguł i zostanie tak samo potraktowane przez następców. I to jest punkt w zasadzie najważniejszy. Bo ja - sympatyk PiS - myślę sobie tak: nawet jak od strony merytorycznej mi się podo­bają ich pomysły, to przeszkadza mi świa­domość, że to jest przepychane na siłę, bez konsultacji i dbałości o reguły. "

2. Moje odpowiedzi na zarzuty Kataryny:

a. zarzut do partii politycznej, że spełnia swoje obietnice, to zarzut kuriozalny. Kryzys demokracji w PL wynika m.in. z tego, że partie obietnic nie spełniały.

b. obsadzanie spółek skarbu państwa swoimi ludźmi. No sorry, ale na tym polega demokracja, władza w ogóle. Aby na czele kluczowych instytucji stali ludzie którym władza ufa, i którzy realizują jej zamierzenia. Nigdzie nie ma inaczej.

c. telewizja. Wiadomości nie oglądam, więc się nie wypowiadam. Oglądam jednak publicystykę i tutaj jest bardzo duża zmiana na plus. Mamy splurazlizowane grono komentatorów, poruszane są kluczowe problemy i przede wszystkim zmienił się styl dziennikarstwa: dziunie, które nie bardzo czaiły o co chodzi, i potrafiły jedynie przerywać lub łasić się zostali zastąpieni przez ludzi, którzy przynajmniej rozumieją o czym mowa, a czasem są po prostu bardzo dobrzy.

d. zarzut, że PiS już nie stoi po stronie "słabych i wyszydzanych" uważam za kłamliwy. Żadna z partii nie zrobiła dla nich tyle ile PiS przez pół roku: podniesienie minimalnej stawki godzinowej, 500+, teraz tanie mieszkania na wynajem, zakaz odbierania dzieci rodzicom, których sąd uznaje za zbyt biednych, by wychowywali dzieci, próba podniesienia polskich przedsiębiorstw, by zatrudniały więcej pracowników,  przywracanie pamięci wyszydzanym, poniżanym i zaszczuwanym bohaterom narodowym, przywracanie pamięci, powstrzymanie policyjnych prowokacji na zgromadzeniach, zwiększenie zakresu wolności słowa.

e. KOD. Jakoś nie dostrzegłem wypowiedzi członków władz RP wyszydzających KOD. Ale nawet gdyby tak było to cóż, mamy demokrację, człowiek, który decyduje się na działalność polityczną - a to jest właśnie KOD, musi się liczyć z tym, że powinien mieć grubszą skórę. Chyba sobie Kataryna nie wyobraża, że rząd czy partia rządząca będzie wychwalać opozycję. Tym bardziej taką, której działania są nie tylko antyrządowe, to jest ok. Cżęść działań KOD uderza jednak w polską rację stanu, podobne działania w XVIII w. zakończyły się upadkiem państwa. Zauważmy jednak najważniejsze: nie słychać by rząd PiS organizował wobec KOD prowokacje policyjne (a tak robił rząd PO), nie wysyła przeciw manifestantom bojówek i prowokatorów, nie ma aresztowań po demonstracjach, spisywania przez policję uczestników, wolność zgromadzeń i manifestacji antyrządowych jest przez rząd gwarantowana, tak jak to powinno być w kraju demokratycznym.

f. łamanie reguł państwa. Przyznaję, że czasem styl działania PiS nie jest piękny, ale niestety zgodny z prawem. Niestety, bo część z takich działań nie powinno być zgodne z prawem (jak ingerencja w proces sądowy w trakcie jego trwania). Tyle, że niestety, jak się czyści stajnię, to trudno się nie pobrudzić i trudno być nie śmierdziało. Ustrój RP jest skonstruowany tak, że część przepisów jest ze sobą sprzeczna, te sprzeczne przepisy czy interpretacje istnieją obok siebie i są równoprawne. Jest to oczywiście głupie, ale prawdziwe. I z takich przepisów trzeba państwo wyczyścić, aby zaistniała równość wobec prawa.

g. odbieranie obywatelom zaufania do państwa. Moim zdaniem dzieje się proces dokładnie odwrotny. Ludzie zaczynają nabierać zaufanie do państwa, ponieważ zaczynają dostrzegać, że państwo nie ma ich w doopie, tylko zaczyna o nich dbać. Chodzi tu nie tylko o 500+, ale też o kruszenie się szklanego sufitu dla młodych -nie z rodziny i -nie z układu, jeśli chodzi o karierę zawodową. Czy się mylę? Zobaczymy przy następnych wyborach. Jaka będzie frekwencja. Jeśli zaś chodzi o gwarancje ususy i itp. to do czasów PO podeptane zostały dokładnie wszystkie, może prócz jednej: my nie ruszamy waszych, a wy nie ruszacie naszych. Tej gwarancji PiS jeszcze nie naruszył, ale jak będzie dalej?

h. TK. Zastanówmy się, co byłoby gdyby PiS bezprawie PO uszanował. Salon miałby dziś 12/15 składu TK. Składu o którym "prof." Stępień mówił, że i tak wiadomo z góry kto jak będzie głosował. I nie byłoby tak do grudnia, praktycznie przez całą kadencję Salon miałby 2/3 TK i prezesa (prezydent wybiera spośród sędziów wskazanych przez TK), to zaś oznaczałoby paraliż reform. Identyczną sytuację mieliśmy w latach 2005-7. PiS zachowywał się wówczas tak jak Kataryna chce by zachowywał się dziś - porzucił swój program polityczny. Efektem był rozwój przemysłu pogardy, demoralizacja, utrata władzy wreszcie katastrofa smoleńska i podział ugrupowania. Moim zdaniem dziś rzecz potoczyłaby się podobnie tylko jak w każdym sequelu procesy te uległyby spotęgowaniu.
 
3. Konkludując:
Przyznam, że zarzutów Kataryny wobec rządów PiS nie podzielam. Część z nich uważam, za robione na siłę, część za zmyślone, część za objaw braku realizmu czy logiki (co jednak byłoby dziwne). Część z tych zarzutów uważam za usprawiedliwione, jednak gdyby rząd PiS podążał szlakiem, który zdaje się Kataryna wytyczać zakończyłoby się to sequelem I rządu PiS, czyli usprawnieniem gospodarki i administracji w zamian za porzucenie programu zmian politycznych. Brak zmian politycznych spowodowałby zaś kolejną degradację administracji i gospodarki za rządów następców PiS.

Moja intuicja w tej kwestii jest taka, że Kataryna mając do wyboru swoje środowisko kontra swoje dotychczasowe poglądy wybrała wierność środowisku.

Jeśli chodzi o "falę hejtu" przeciw Katarynie. Rozumiem, że taka była, a ja nie dostrzegłem jej będąc ostatnio dość zajętym sprawami zawodowymi. Mam nadzieję, że czołowa postać polskiej blogosfery stawi tej fali czoło swoimi znakomitymi notkami.

 
foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka