adam kadmon adam kadmon
273
BLOG

Dorianny Gray portret w mikroskali , wersja beta

adam kadmon adam kadmon Rozmaitości Obserwuj notkę 12

      Wpierw wybacz , że wciąż  żyję. A to nie jest łatwe , jeśli nawet ma się dystans do prawie wszystkiego , co nas dotyka , co zarówno buduje, jak burzy. 

 Dlatego  wybacz mi proszę że porównanie ciebie do literackiego pierwowzoru , wyszło  mi jakoś tak naturalnie  , tak jednoznacznie . Nie ma ciebie , zatem jest ci absolutnie obojętne , co tu dziś napiszę                :   :   :   :

za to nie ma przebacz , a  we mnie brzmi  - wybacz ! Nie jestem masochistą , tylko gościem  który lubił wierzyć , żeś damą. A to była fatalna omyłka ; damy zwykle nie eksponują znajomiści języka rynsztokowego w kontaktach prywatnych jak i publicznych  - tobie przychodziło to tak łatwo , jakby ten jęzor był z tobą zrośnięty , pierwotny. Nie pozostawiają po sobie śladów werbalnej nikczemności na skype. Wybacz , że byłem przedmiotem twojego ubawu, twojej gry , kpin twoich. Nieumiarkowania , przed którym ostrzegałem cię już  pięć-sześć lat temu.

                                                     MASZ DOŚĆ ?

 A kto temu winien ? Nie da się zastosować mechanizmu przeniesienia w twoim przypadku ; odpowiedzią jest spojrzenie , jakim obdarzasz się w lustrze , jeśli nie stłuczone.

                Czy ty umiesz pływać ? Czy ta umiejętność jest równie prawdziwa , co znajomość historii Kaszub, Kaszubszczyzny ( którą gardzisz ) , Gdańska , uprawy winorośli , muzyki Chopina ?

 Zbyt często myliłaś dystanse pływackie - nie da się być kimś,  ślizgając  po wierzchu  fali , mając do zaproponowania nic nadto , niż swoją własną intelektualną wtórność. Pozory...  To w końcu musiało się zemścić ; opuścili cię ostatni przyjaciele (?) , że o przyjaciółkach nie wspomnę.  To nie jest tak do końca , że łatwo przyszło , jeszcze łatwiej poszło.

   Cała jesteś  niezbyt prawdziwą, banalną projekcją swoich własnych zwidów -  lecz kim szczególnym , ja nie wiem.  Za brak wiedzy przebacz. Być może nie chciałbym jej udźwignąć, jestem tylko człowiekiem.

  Przepraszam , że śmiem żyć dalej , dopuszczając do siebie myśl o tym , że każdemu dany jest bodaj cień drugiej  SZANSY.   To zdarza się w wydaniu uniwersalnym  ; unikaj jednak twojej kapliczki , jeżeli wciąż do ciebie należy. Tam trzeba być z czystym sercem. I uwierz : ten ,który odkrył jej niesamowite znaczenie, jej wpływ na człowieka , umarł w rok i tydzień , po pobycie  w lesie tajemnic Gepidów. Nim odszedł , zdołał osobiście sprawdzić, czym jest miejsce, którym zarządzasz, chociaż raczej nie powinnaś.

Jest jeszcze parę innych powodów , do wyrażania MOJEGO  ŻALU WOBEC CIEBIE. Masz pojęcie , jak mogłem dać się uwieść twoim pozorom wrażliwości i przyrodzonej empatii ?   Przepraszam.

 Stary głupiec !  Uczynił cię muzą w swoim osobistym teatrze podmiotu poetyckiego , w którym funkcjonuje magia słów najprostszych ; tam znane są nawet TAKIE jak dziękuję i proszę. Pewnie gdzieś o nich słyszałaś , więc wybacz , że jednak śmiem wątpić.

 Przyszłaś tu nie z jakiegoś ważnego powodu;  miałaś szczerą chęć uprawiania zwykłego babskiego ludyzmu , nie bacząc na konsekwencje. Uszłaś jak niepyszna.   MASZ DOŚĆ , tak mi powiedziałaś. Czemu nie słyszysz rechotu wszystkich swoich udomowionych luster.  A może masz tremo ? Takie , niczym portret , w którym przeglądał się Dorian .   Sorry , bo rzecz dotyczy ciebie : bez przyczyn nie byłoby skutków.

                                     DATURA.

 Z daturą  , którą mi przywiozłaś na urodziny trzy lata temu , jest nawet dziś dość dobrze , choć dziwnie ,  na ile dobrze można mówić o bieluniu : to przecież synonim mocnej trucizny , szalenie niebezpiecznej ,psychoaktywnej , delirycznej. Lubiącej gdy skwar , ostro sobie dać w pień. Rzecz o daturze jest opowieścią o tobie.

Moja żoneczka mówi :  " hołub Dorcię, dopieszczaj , nie ustawaj , póki wypić może!"  Wniosek : co cię nie zabije , to powinno wzmocnić. Jest tedy  nadzieja dla ciebie , jakkolwiek nie patrzeć. Masz chęć odrodzić się ot tak po przejściach , Dorianno ?    To zrób to , wiedząc  że aż tak mało mogę i nie pragnę , nie chcę wnieść do zeznania.. nad to - ponadto  że wiem jak boli absurdalna pogarda.  I  nie dodam ani sylaby więcej.

To jest właściwie finał opowiastki o tobie , Dorianno Gray , zatem wypada ją zakończyć prostą jak injekcja w jądro sumienia , moją osobistą , autorską w sumie niezbyt oryginalną w przekazie

trawestacją  złotej myśli  Oscara Wilde'a : - Nie ma złych i dobrych życiorysów. Są tylko źle i dobrze sporządzone .

 

                     Tyle tylko , że w końcu zjawia się uporczywa wątpliwość : czy to jest rzeczywiście tekst o tobie ?   Czy jednak ...

 

 

               Tym sposobem , nieliczni odwiedzający moje niskie progi , dowlokłem Was do pointy brzmiącej jak lament : oto dziś właśnie, w Dniu Dziecka, mija  mi okrągła , ÓSMA rocznica  pobytu tutaj , na tym Salonowym Dwudziestym Czwartym Peelowym padole łez i zgrzytania zębów.

      Uprasza się o nieskładanie kondolencji i szczerych wyrazów współczucia. Już raczej pomyślmy o początku  PAŹDZIERNIKA br.

adam kadmon
O mnie adam kadmon

Jestem istotą czującą , która swoje przeżyła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości