Najsamprzód Jej Excelencja Tow. Kopacz : tę dopadnięto w nobliwym lokalu , raczej mieszczańskim. Widziano , że zachowywała się zgodnie z instukcją i miejscem zasiadania. Bluesa piłki kopanej w nie widać nie było , szalika kibica PL nie raczyła przyjąć. Ot, gąska na kibic-party. Zupełnie w obcym towarzychu, sorry.
Beatka pojawiła się w klubie. Zwykłym klubie, gdzie siedzą kibice, piją piwko, zagryzają precelkiem , klną, reagują żywo , z pasją i na temat. Kamera raczej nie łże , pokazując kandydatkę , czującą się w swoim żywiole. Zezna, że za młodu kopała piłkę , zezna, że nie da się zagonić w korner na temat znajomości reguł meczu , pozwoli pokazać się rozentuzjazmowaną - nawet remisem.
To idzie, to nadchodzi młodość, wszystkie zabetonowane zgredy. Gdy dawno temu napisałem ,że lubię Beatkę, nawet ze środowisk pisiackich na mnie nawrzeszczano. Trudno , ja wszystko pamiętam.
Nawet to ,że najbliższym kompanionem Jerzego Michała Wołodyjowskiego , w chwili najwyższej próby charakteru był dobry szkocki szlachcic - Hassling Ketling . Albo tak.
Po polsku kłaniam się, czapką do ziemi temu tefałenu ! Dzięki TEJ relacji słupki wzrosną notowań - z 42 do 48 % dla PiSu , już w przyszłym tygodniu. Bo w pewnym momentach są my wszyscy kibice. Nawet bardziej niż katolicy. Taka aura ekumeny polskiej.
Jarecki do P E , na bite kadencje dwie. Komu jak komu , ale onemu należy się splendor, niebanalna emerytura i tytuł HONOROWEGO PREZESA partii na TOPIE.