flickr CC
flickr CC
Mariusz Gierej Mariusz Gierej
2405
BLOG

Salon pełen imigrantów

Mariusz Gierej Mariusz Gierej Polityka Obserwuj notkę 49

Kilka dni temu wybuchła sprawa kryzysu imigracyjnego. Odpalili się wszyscy od prawa do lewa. Tzw. „salon”, jak zwykle tak i w tym przypadku, dopóki się dało, nic nie zauważał, aż teraz nagle chce robić za „sumienie” narodu. Cokolwiek by nie mówić jednak strasznie wypaczone.

Przed piątkiem padały w temacie nieśmiałe hasła bezkrytycznej akceptacji tego, co UE i Niemcy proponują, ale w piątek Jacek Żakowski w poranku TOK FM wraz ze swoimi rozmówcami odpalił się w całej okazałości.

Jacek Żakowski, mający czasami ciekawe obserwacje, tym razem raczył stwierdzić: jakież to szczęście Polskę „kopnęło”, że do nas przyjadą imigranci. Przecież to ludzie wykształceni, każdy z nich to wartość dodana w kwocie 300 tys. złotych, bo tyle kosztuje ich wykształcenie i wychowanie. I to Polska dostaje za darmo! Nic tylko brać tych emigrantów garściami. Przecież Polska gospodarka potrzebuje rąk do pracy … itd., resztę Państwo już znacie, bo wałkowane to jest od kilku dni w mediach na różne sposoby.

Do tego wszystkiego mam kilka spostrzeżeń.

Jak tak sięgnę pamięcią, to nie przypominam sobie jakichkolwiek śladów rozpaczy uczestników tej piątkowej audycji, panów: Żakowskiego, Lisa, Władyki i Kurkiewicza, kiedy Polska brnąc w ich terminologię i ekonomię została „okradziona” z ok. 750 mld złotych. Skąd to wyliczenie? Prosta matematyka 2,5 mln polskich emigrantów po 300 tys. złotych każdy zostało wyeksportowanych do krajów Unii Europejskiej. Jak się mówi A, to powinno się powiedzieć też i B, bo inaczej, jaka jest racjonalność przesłanek takich stwierdzeń? Nie widzę tego. Gdzie jest racjonalność wysłania 2,5 mln młodych naszych obywateli, by ściągać sobie obcych kulturowo i etnicznie imigrantów, kiedy to oprócz zaimportowania tych „300 tys. złotych” z każdym z nich ściągamy sobie całą masę innych problemów. I jeszcze Panowie dziennikarze twierdzą, że powinniśmy ich przyjmować z radością. Żaden z nich nie pomyślał jak na to reagują rodzice tych dzieci, co wyjechały za chlebem? Czy któryś zdobył się na jakąś odrobinę empatii?

Ale nawet jak odstawimy na bok „dyskusyjną” empatię i racjonalność, to pozostańmy przy twardych danych i twardych potrzebach polskiej gospodarki. Przypominam o tym, co powiedział prof. Belka, że: „Polska potrzebuje, by pensje Polaków wzrosły”. Nie, taniej siły roboczej, ale wzrostu płac! Kiedy to się może wydarzyć? Kiedy rąk do pracy będzie trochę mniej. Bezrobocie właśnie spadło w okolice 10%, więc powstają ku temu warunki. Można więc oczekiwać, że jeżeli teraz wstrzymalibyśmy się z przyjmowaniem takich „dobrodziejstw” jak imigranci, to nasze płace faktycznie może by wzrosły. A tak cytując klasyka: „chdikk”. Od kiedy to Ci Panowie zostali liberałami gospodarczymi? Coś mnie ominęło. Ja rozumiem, że im wystarcza od 1-ego do 1-ego, a nawet pewnie coś jeszcze zostaje, zaglądać do kieszeni nie zamierzam, ale warto by było, by Panowie wyszli ze studia, rozejrzeli się i zdali sobie sprawę, że nie wszyscy mają tak dobrze jak oni. Niektórym nie starcza do 1-ego.

Skoro już mamy ten element stabilizowania się rynku pracy, to ten „import” będzie zabójczy. I znowu wracamy do modelu 1600? Polacy mają tego dość.

Dodatkowo, jak się chce być „sumieniem narodu” i mówić narodowi, co ma robić i jak żyć, to istnieje jeden jedyny skuteczny sposób. Dać przykład. Nie wystarczy sobie wycierać ust słowami papieża Franciszka o przyjęciu do parafii po jednej rodzinie imigrantów. Należy samemu ich przyjąć. Ileż razy to słyszeliśmy pouczanie Kościoła przez tych Panów. Kościół nigdy nie był dla nich autorytetem i zwykle miał siedzieć cicho, a teraz ma ruszyć na pomoc „świeckiemu państwu”?! Teraz ma się włączyć w sprawy społeczne i polityczne? Co się stało? Czysta zimna kalkulacja, że można się nim znowu jak to bywało w przeszłości instrumentalnie posłużyć, zamiast samemu - jak by należało - dać przykład? Co potem? Znowu ma zejść do podziemia? Kościół zrobił swoje, Kościół może odejść?! No, powiedzmy sobie wprost - to jest podłe.

Żeby nie owijać w bawełnę. Niedobrą rzeczą jest dorabianie ideologii do wyzwania, kiedy ono powstaje. Rozumiem tę chęć gaszenia temperamentów politycznych i społecznych, które mogą powodować, że będziemy wyglądać jak ork. Brzydko i nieatrakcyjnie. To jest zła technologia. To wyzwanie wymaga innych argumentów i innych postaw, bo to, co oni robią, to pudrowanie rzeczywistość na potrzebę chwili. To jest paskudne, ja osobiście mam gdzieś taki przekaz. Taki przekaz to dokładnie to samo, co zrobił Prezydent Bronisław Komorowski używając referendum, a co tak strasznie się panu Żakowskiemu i innym nie podobało. To jest wylewanie dziecka z kąpielą w imię doraźnych potrzeb. Podobnie jak w przypadku referendum. Od takich osób - dostrzegających ułomność pomysłów referendalnych Prezydenta Komorowskiego - powinniśmy jednak wymagać czegoś więcej. Może jakiegoś rodzaju roztropności i refleksji?!

My stanowczo nie możemy sobie pozwolić ani na bezkrytyczne „Tak, bo Tak” dla imigracji, ani na bezkrytyczne „Nie, bo Nie”. Obie postawy są nie do zaakceptowania i nierozsądne. W drugim przypadku możemy ponieść doraźne duże koszty międzynarodowe, jednak w pierwszym przypadku szczytem głupoty jest posługiwanie się szczytnymi hasłami. Trzeba ważyć nasz interes. Tak, jak to czynią wszyscy inni gracze. Przy okazji tego kryzysu wszyscy: Francja, Włochy, USA, Niemcy robią deale i kierują się swoim interesem, za co inni mają zapłacić. My tymczasem jak zwykle smędzimy „za wolność Waszą”, a oni za interes swój i w dupę naszą.

Powinniśmy też sobie uświadomić, że tylko moment kryzysu jest jedynym momentem, kiedy można zmusić polityków i instytucje takie jak Unia Europejska do podjęcia działań racjonalizujących i skutecznych reform. Multikulti się nie sprawdziło, a na Zachodzie dalej udają, że wszystko jest super. Nie możemy dać się w to wplątać. My musimy znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Choćby takie, jak doprowadzić do tego, by przyjeżdżający do Polski imigranci stali się… Polakami. Nawet nie chce mi się wspominać o szeregu innych pytań ze sfer: materialnej, kulturowej, społecznej, religijnej i organizacyjnej. Jeżeli bezkrytycznie przyjmiemy imigrantów, to dajemy asumpt politykom do postawy „jakoś to będzie”. Otóż, oświadczam Państwu, że wtedy będzie nie dość, że za późno, ale i bardzo źle.

Tak jak obserwuję, to zwykli ludzie na portalach społecznościowych dostrzegają więcej i dalej niż tuzy naszego dziennikarstwa, którzy w imię doraźnych swoich gierek uciekają się coraz częściej do prymitywnego politpoprawnego populizmu. Smutne to i źle wróży na przyszłość.

Zapraszam na:
Twitter: https://twitter.com/MariuszGierej
Facebook: https://www.facebook.com/GierejMariusz
więcej innych tekstów na blogu: http://www.mariuszgierej.mpolska24.pl/
wywiady: http://www.mpolska24.pl/blog/wywiadownia

Blog autorski ze wszystkimi artykułami: http://www.mariuszgierej.mpolska24.pl Zapraszam. FB: https://www.facebook.com/GierejMariusz Twitter: https://twitter.com/MariuszGierej Na koniec życia chciałbym stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: Byłeś uczciwym człowiekiem. 1. Nie zgadzam się z Twoimi poglądami ale do końca będę bronił Twojego prawa do ich głoszenia... pod warunkiem, ze Ty gwarantujesz mi dokladnie to samo prawo. 2. Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania! 3. "Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka