Tylu ludzi znalazło schronienie w Polsce. Uciekinierów z ogarniętej wojną Syrii, w której siły tamtejszego dyktatora Asada, walczą z wewnętrznymi powstańcami i bandytami wylewającymi się z ISIS. Ofiarami jest ludność cywilna, uciekinierów z regionu liczy się już na miliony , w tym tych z sąsiedniego Iraku , a w tamtą ziemię wsiąkła do tej pory krew dziesiątków tysięcy - wojskowych i przede wszystkim cywilów.
Świat patrzy na to z rosnącą bezradnością , ponieważ nad tym wszystkim unoszą się interesy możnych tego świata : Amerykanów , Brytoli , Francuzów , ponad wszystko - Rosjan i oczywiście najróżniejszych , międzynarodowych klik i korporacji kapitałowo-przemysłowych..
Zachowanie Turcji jest w tym regionie przynajmniej dwuznaczne, chociaż jak twierdzą znawcy tematu - normalnie amoralne. Turcy grają swoimi kartami , a turecka gra oznacza konfrontację wciąż świeckiej armii , dominującej w ich państwie , z reżimemem perskich ajatollachów. Niby wspiera się Kurdów walczących z dziczą islamskiego "kalifatu" , a po cichu - kupuje od nich za pół ceny ropę naftową , wydobywaną z szybów opanowanych przez bandyckie ISIS. Irańczycy wspierają "swoich" szyitów w regionie , przeciw sunnitom. Gdzieś nad tym nieodgadniona postawa Chińczyków.
Cały , ogromny region - od Erytrei i Somalii , po Tunezję i Algierię - objęło zarzewie w domyśle, Arabskiej Wiosny , zainicjowanej przez nikogo innego , tylko przez Jankesów . Tego nie da się ogarnąć, nad tym nie zapanuje już nikt, a już najmniej - postępowa, liberalna , socjalizująca Bruksela z jej ciężkodupną biurokracją. Nikt nie chce zrozumieć, że w regionie nie ma, nie było , nie będzie Arabii Felix , a cywilizacja Białego Człowieka to mit poczęty w dawnym brytyjskmi imperium , w gbinetach , po których przechadzał się T.E. Lawrance , nim napisał " Siedem Filarów Mądrości ".
Tu i ówdzie rozkwita chińska tradycja murarska : na granicy Izraela ze Strefą Gazy, na granicy Tunezji z Libią , a i Egipcjanie coś w tym celu dłubią.
Izrael. To temat niby ten sam, a przecież osobny. Co kilka lat odżywa dyskusja o konieczności przyjęcia tego państwa do UE. Jako przedmurza , misji i naszej europejskiej agendy. Co państwo żydowskie robi w celu ograniczenia napływu arabskiej emigracji na Europę ; tego na dobrą sprawę , już kataklizmu ? Nic. zero , noll. Wygląda, że to nie jest ich biznes, zwolennicy przytulenia Jeruzlem i Tel Avivu. Ale jak trzeba było im pomóc w zorganizowaniu luft-mostu z Rosji do Ziemi Obiecanej , pomagał , kto mógł - nawet nad Wisłą.
O podobnym luft-moście z Etiopii , skąd Izraelczycy wydobyli ponad pół miliona czarnoskórych Żydów - Falaszy , gadać chyba nie warto. Nad losem Falaszy , koczujących w nieludzkich warunkach tymczasowych obozów przy izraelskich lotniskach , pochyliło się sporo dobrych ludzi - nawet M.C.K. Oczekiwać izraelskiej spolegliwości z Europą ? Nie wiem.
158 osób. Kim są ? Czy to jacyś Maronici , Koptowie, ludzie Kościoła Chaldejskiego , prawosławni , protestanci ? Niby pytanie drugorzędne, a jednak. Ci ludzie już na wstępie deklarują chęć pozostania nad Wisłą. Gdzie , znaczy ? W kraju ,z którego ucieka kto żyw, a zwłaszcza tubylcy ?
Dobra siostra Chmielewska miała wczoraj swój dzień w naszych mediach. Opowiadała dużo i dorzecznie o częściowej bodaj - spłacie długu wdzięczności , zaciągniętego przez Polaków u innych.
Więc pytam : co z Kartą Polaka dla naszych na Dalekim Wschodzie, tych pozostawionych samym sobie w Kazachstanie , Turkmenii , na Sybirze rozległym ? Ach , temat umarł i nie żyje. Trzeba przyjąć dwa tysiące obcych. Pewnie na początek , chociaż nasze służby imigracyjne coś chrzanią pod nosem , o kompletnym nieprzygotowaniu Lechistanu na tę okoliczność.
Ps : Moje miasto Sz. zdecydowało o przyjęciu dwóch rodzin z Syrii. Kilka rodzin sprowadzonych onegdaj z Kazachstanu , nie zagrzało tu miejsca.