To smutna wiadomość, znany wszystkim salonowiczom bloger Józef Moneta zachorował. Miewa wizje niczym TVN, przez całą dobę, co do prawdy to bym polemizował.
W swej ostatniej notce, widocznej na dwóch zrzutach ekranu powyżej, Józef nazywający siebie "niezależnym publicystą" odpowiada w komentarzu na nieistniejący wpis, którego jakoby jestem autorem. Jednak w komentarzach nie ma ani jednego mego wpisu. Ba na tym blogu mam bana, bo przecież bolesnej prawdy nie można zakrzyczeć, można jej ewentualnie nieprzyjmować do (ś)wiadomości tak jak robi to bloger Józef Moneta.
Domniemywam, że wszystkiemu winne jest przepracowanie blogera Monety, wszak kampania przedwyborcza to okres wytężonej pracy zarówno dla zawodowych propagandystów, jak i dla "pożytecznych idiotów"
Józefie Moneto, życzę szybkiego powrotu do formy i zdrowia, bez Twej "tfurczości" Salon24 będzie miejscem uboższym ..... O wiele uboższym
http://jozef.moneta.salon24.pl/634844,dzieje-sie
PRZYPOMINAM, POPIERANIE PBK TO OBCIACH
