Łatwo nie będzie, powiada statystyka, a my – szare myszki , oczekujemy w lada jakim napięciu , ilu z chętnych uzbiera wymagane 100 tys. podpisów i przejdzie sito ich weryfikacji.
Stąd moje uwagi, a będzie ich pięć , napisanych oddzielnie co tydzień, adresowane są do pewniaków , czyli pierwszej czwórki, plus-minus Kukiz. Oczywiście, adresatem jest też , miłościwie nam panujący obecnie, hrabia-pan.
Zatem, Szanowni kandydujący , PO CHOLERĘ NAM POWIATY ?
—————————————————————————————————————————-
Tu czynię pokłon w kierunku pana Jarubasa, z PSL-u , pięknego jak marzenie podlotków w wieku okołobalazkowskim i tuż po. I jak pokazują ostatnie z jego udziałem wypadki , szalenie inteligentnego , aliści INACZEJ.
Od wieków, czyli od końcówki ubiegłego stulecia , po dzień dzisiejszy, w wyborczych intencjach tej partii , jest obietnica likwidacji powiatów , jako ciał zbędnych w kraju , którego jednorodność etniczna i spójność terytorialna , zdają się być faktem.Sama idea jest owszem, dorzeczna. Likwidacja powiatów, da nam wszystkim nic innego ,jak uwolnienie państwa od jaszczurczego plemienia , samopowielającej się biurokracji; chodzi zatem o działanie , efektem którego , odchudzi się tę narośl na grzbiecie naszym ,o blisko 280 tys. etatów, z pożytkiem dla wszystkich.
PSL , im więcej krzyczy o konieczności takiego zabiegu , tym mocniej mości sobie w strukturach powiatowych , swoje własne gawry.
Czym są powiaty dla rządzących ? Niczym innym , jak tylko zapleczem organizacyjno-logistycznym , dla trwania władzy. Każdej, gdy tylko tą władzą zostanie. Kółko się zamyka; bez powiatów , nie ma triumfów wyborczych , a co zatem idzie – także dozgonnej wdzięczności ośrodków administracji interioru, dla wielmożnych patronów.
Każdy , kto tę hydrę na szczaw pośle i mirabelki – drogą inicjatywy ustawodawczej , z automatu zostanie herosem państwa, co dotąd kompetencyjnie się zwija, biurokratycznie wzrastając – do wymiarów absurdu , godnego opisania przez nowego Jarre’go.
Stanie się tragedia biuralistom ? Popatrzmy. Wszyscy oni, prawie bez wyjątku , to osoby konkretnie wykształcone, zdolne do każdych działań, nawet pozoracyjnych , by dowodzić tego, że mogą być pomocne, pomocne dla ludzi.We krwi mają zapisaną pomocniczość, zatem niech-że własnym przykładem dowiodą że chcieć , to móc. Tworząc na własną rękę , w swoim imieniu, nowe firmy od podstaw , nowe miejsca pracy. Nazywa się to , mówiąc językiem karciano-społecznym – SPRAWDZAM.
Co się zaś tyczy samych powiatów. Przyszły ustawodawca powinien zabezpieczyć prawo samorządów do tworzenia we własnym zakresie i za ICH pieniądze – ZRZESZEŃ CELOWYCH.Posiadających określone kompetencje. Od subwencji drogowej , jednak im wara. Niech w całości trafia na infrastrukturę drogową ,nie na pensje dla kasty urzędniczej.
Tyle słów na początek.
