Gdzie kończy się skłonność partyjna , duma z przynależności , gdzie oceny merytoryczne i zwyczajne ratio przegrywają z jawnym fanatyzmem , tam już jest tylko sekciarstwo , w którym nie ma miejsca dla ludzi niezależnie myślących , którzy zawsze bedą oceniać politykę - tę bieżącą i tę długofalową - po owocach , jakie wydaje.
Dziś fruktami wydają się szczaw i mirabelki dla jednych, wszystko co lepsze , dla drugich. Czekam na odwrócenie ról , nieco naiwnie wierząc, że to nie fanatyzm będzie racją stanu, a poczucie wspólnotowości narodowej - nie tylko opcjonalnie partyjnej.
Jak widzisz , kac się pogłębia.