Alexander Degrejt Alexander Degrejt
595
BLOG

Gabinet, Premier, Kopacz

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 13

Trzy rzeczowniki, a ile zmieniają? Nic już, drodzy moi mili, nie będzie takie samo. A właściwie wszystko będzie takie samo, tylko o metr głębiej co praktycznie na jedno wychodzi. Nastało nowe, tyle że stare. Niby absurd, ale w naszym umęczonym kraju nie takie absurdy okazywały się rzeczywistością...

Dobra, dość. Nie będzie narzekania. Rząd jest nijaki to go pomińmy, jak gadać nie ma o czym to lepiej się napić. Albo wyszukać perełkę. W końcu rząd to nie drużyna siatkarska działająca jak jeden organizm, jakąś gwiazdę mieć musi żeby w jej cieniu miernoty ukryć się mogły. Gabinet, premier, Kopacz od standardów nie odstają i też w swoi składzie takąż gwiazdę goszczą.

Co ja gadam, żebyż tam tylko gwiazdę. Supernową! A nawet czerwonego olbrzyma!

Jest nią niejaki Schetyna Grzegorz, człowiek renesansu znający się na wszystkim i w każdym stołku potrafiący zadek swój umościć. Kim on już nie był!? Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz wicepremier w latach 2007 – 2009. Przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej od 2009 do 2010 roku. Potem – od 2010 do 2011 Marszałek Sejmu. A w międzyczasie przez moment pełnił obowiązki Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

I wszędzie się sprawdził. Można powiedzieć, że człowiek dorastający do każdego stanowiska.

A, no właśnie, nie wymieniłem najważniejszego: otóż minister Schetyna to człowiek doskonale znający tajniki sztuki przetrwania – przecież w przeciwnym wypadku tuskowego grillowania by nie przeżył, nie ma takiej możliwości. Mistrz survivalu, tylko to go uratowało. I teraz mu się przyda, zaczynam podejrzewać, że Donald Tusk przez ten cały czas przygotowywał go do roli szefa dyplomacji – poradził sobie z Tuskiem, poradzi z Ławrowem, Steinmeierem i całą resztą tego światowego towarzystwa.

Już napisałem, że „Scheti” zna się na wszystkim? No właśnie. Stara ludowa mądrość głosi, że jeżeli ktoś wie wszystko to tak naprawdę g... nic nie wie, a jak zna się na wszystkim to nie zna się na niczym.

W ten sposób nasz gwiazdor mimo blasku roztaczanego wokół siebie doskonale wpisuje się w klimat tego rządu, w którym na stanowisko Ministra Spraw Wewnętrznych powołano panią teolog (Teresa Piotrowska) a Ministrem Sprawiedliwości został facet, który w atmosferze pachnącej smrodem musiał zejść ze stołka Ministra Infrastruktury (Cezary Grabarczyk). Zresztą pani premier Ewa Kopacz też już miała okazję sprawdzić się szefując ministerstwu zdrowia – Bartosz Arłukowicz, choć sam geniuszem nie jest, sprząta po niej do dziś dnia.

Jak to mówią – bokser, który oka nigdy podbitego nie miał nikogo nie znokautuje. Ale też zawodnik, który po każdym starciu jak długi na deskach rozkłada się nie tylko o nokaucie marzyć nie może, ale też o zejściu z ringu o własnych siłach.

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka