Dziś na pierwszy plan w mediach wysunie się zapewne kolejny spis obietnic jaki zaserwował nam Donald. W cieniu tej dyskusji zniknie dzisiejsza wypowiedź Radosława Sikorskiego. Wypowiedź o której piszę miała miejsce po debacie która podsumowywała ów spis obietnic Donalda.
Otoczony przez dziennikarzy Sikorski, został oczywiście zapytany o sprawę Ukrainy... Cóż wtedy odpowiedział nasz as dyplomacji, płynący w głównym nurcie. Powiedział on mianowicie-cytuję z głowy- Na konferencję, na której będę znał więcej szczegółów z rozmów w Mińsku zapraszam po moim spotkaniu z...ambasadorem Białorusi.
Po tej wypowiedzi zniknął nie odpowiadając na kolejne pytania. W sumie to powinno wystarczyć za cały komentarz do obecnej pozycji naszego kraju. Skoro ambasador Białorusi w Polsce zna więcej szczegółów spotkania w Mińsku, spotkania z udziałem polityków Ukrainy i UE. Za chwilę wiedzę o konflikcie na Ukrainie Sikorski będzie czerpać od konsula Rosji w Polsce...
Widać że zostaliśmy całkowicie odcięci od spraw Ukrainy. Skoro Sikorski by poznać szczegóły musi czekać na ambasadora Białorusi, znaczy to tylko jedno-jesteśmy na aucie. Przecież Sikorski więcej szczegółow poznałby od ambasadora Ukrainy-jeśli juz idziemy tym tropem. Chyba że Sikorski liczy iż ambasador Białorusi poda mu podsłuchane przez służby swego kraju zakuliowe rozmowy:). To byłaby naiwność w którą u niego mógłbym uwierzyć.
Żałosny krach polityki, słabego ministra, kolejny raz ogranego jak dziecko. Kolejny raz trzeba napisać-szkoda Polski.... Ciekawe czy dalej ma ochotę prosić Niemców o większy udział w polityce naszego kontynentu?.....
