coryllus coryllus
5344
BLOG

Komisja deprawacji narodowej

coryllus coryllus Rozmaitości Obserwuj notkę 68

Wszyscy wiemy jakimi metodami uczy się w Polsce historii, fakty i ludzi wtłacza się w wymyślony w XIX wieku przez Niemców schemat, który jest tak samo autentyczny jak oksfordzki dyplom Sikorskiego. Mamy więc renesans, w którym Niemcy wyraźnie przegrywają z Polską, bo Polska zaimportowała sobie ten system z Włoch za pośrednictwem Węgier. Tak się to dzieciom tłumaczyło – Węgry i Polska na pierwszym miejscu w dążeniu do sukcesu. O renesansie w Niemczech mówi się ostrożnie, wymieniając nazwisko cesarskiego propagandysty Durera, który namalował portrety rodziców Lutra. Nikt tego oczywiście nie kojarzy w inny sposób, jak tylko poprzez zainteresowanie Durera reformacją. Ojciec Lutra wygląda jak stary rzeźnik, a matka jak biedna żebraczka. Jak to się stało mili moi, że człowiek wynajmowany przez cesarza Maksymiliana do różnych poważnych robót rysuje rodziców jakiegoś Lutra? No pewnie ów Luter był w jakiejś tam mierze projektem cesarskim, próbą rozprawienia się w Francuzami, poprzez zanegowanie Rzymu i Medyceuszy, którzy tam wtedy rządzili. Inaczej się to nie układa. Z pewnością nie było tak, że stary Luter zapukał do drzwi mistrza wraz z żoną i powiedział – panie Durer może by pan moją starą narysował - po czym wyłożył na stół mieszek wypełniony złotem. Kiedy się okazało, że nie tylko cesarz ma na Lutrze skorzystać, kiedy przed Karolem V stanął dylemat: czy rabować klasztory w Niemczech czy Rzym, Luter przestał być potrzeby, cesarz wybrał rabunek Rzymu przy pomocy Fuggera i luterańskich knechtów i dalej już sami wiecie jak było.

No, ale wracajmy do renesansu. We Francji był renesans, ale kojarzy się go głównie z tymi nieszczęsnymi zamkami nad Loarą, w Wielkiej Brytanii zaś w ogóle nie było żadnych innych stylów poza gotykiem, dopóki Wren nie zarządził, że będzie się teraz budować na modłę klasyczną. Było już późno, Londyn zdążył się spalić i nad światem zaczęła świtać ta cholerna jutrzenka swobody. Czy słyszeliście kiedyś, żeby w jakimś podręczniku napisane było, że Anglia jest zacofana, bo nie było tam renesansu i baroku? Nie, a o tym, że Węgry i Polska były w XVI wieku w awangardzie postępu czytaliśmy wszyscy. Komunizm upadł, wszystko się zmieniło, a my furt o tym renesansie i złotym wieku. To jednak wszystko nic, bo najgorsze przyszło potem. Pamiętacie jak musieliśmy się cieszyć, że Polska miała drugą na świecie konstytucję i pierwsze na świecie ministerstwo edukacji narodowej? Na pewno pamiętacie. Ministerstwo to utworzono w ramach analogicznego projektu co wcześniej ten cały renesans. Tyle, że nie Niemcy, a kto inny chciał papieża unieważnić. Normalnie mówi się, że to dynastia Burbonów wymyśliła całą tę likwidację Jezuitów i osłabienie Kościoła. No, ale dynastia Burbonów zeszła potem ze sceny historii w niesławie, nie utrzymali się jak Habsburgowie w XVI wieku, nie dali rady, może więc to nie oni pociągali za sznurki, tylko kto inny? A kto? Koledzy architekta Wrena, mówiąc oględnie. Polska była częścią tego projektu, bo tu było dużo klasztorów i dużo budżetów do wzięcia. Trzeba było znaleźć pretekst do podziału i kasata jezuitów była takim właśnie pretekstem. No, ale jezuici prowadzili szkoły i te szkoły trzeba było czymś zastąpić. I wtedy właśnie wymyślono tę całą komisję deprawacji narodowej. Budżet na nią poszedł ze zrabowanego jezuitom majątku, książki drukowano w ukradzionych jezuitom drukarniach. Wszystko jednym słowem było jak dawniej, ale kto inny tym zarządzał i inne treści sączył dzieciom do głów. No i kto inny zarabiał na podręcznikach. Jak to się stało, że tak zwana polska elita nie dostrzegła niebezpieczeństwa jakim było skasowanie jedynej ważnej na całym świecie organizacji sieciowej. Jak ludzie ci mogli przypuszczać, że likwidując prowincje jezuickie, które utrzymywały w ramach swojej struktury całe państwa i duże obszary gospodarcze, przyczyniają się do jakiegoś sukcesu? Dlaczego nie widzieli, że kręcą sznur na własną szyję? Bo byli napompowanymi pychą, niedoinformowanymi głupkami, którym pakowano do łbów propagandę. Drukowaną propagandę dodajmy. Oni zaś służyli za pas transmisyjny i propagandę tę przepychali dalej – do głów ludzi młodych i dzieci. Po co to czynili? Na zgubę nas wszystkich i dla pieniędzy. Powrócę jeszcze raz do mojej ulubionej formacji intelektualnej – niepiśmiennych francuskich baronów – ich nikt by nawet nie próbował nawrócić na jakiś postęp, bo miałby 100 procent pewności, że nie dobiegnie do bramy, po złożeniu takiej propozycji, albo rozszarpią go psy, albo zastrzeli go służba, albo sam pan baron przebije go szpadą i każe zakopać w ogrodzie obok ulubionego ogara. W Polsce było inaczej, w Polsce wszyscy otworzyli się na nowinki i największą radością zamienili siekierkę na ekierkę, czekając aż obiecany raj na ziemi, raj racjonalistów i myślicieli zmaterializuje się na ich oczach. Nie doczekali się, bo zamiast tego do kraju wkroczyło ruskie wojsko. I tak to się właśnie kończy. Najpierw festiwal, potem wojna, albo więzienie. No, ale popatrzmy jak to wyglądało w szczegółach. Jakimi metodami działała komisja deprawacji narodowej. Jeden z kolegów komentatorów przysłał mi bardzo smakowite fragmenty rozporządzeń tego ciała dotyczące podręczników oraz link do pracy gdzie znajdują się ceny tychże oraz wycena pojezuickich nieruchomości. Ja się tam nie mogę dostać z powodu jakiejś wtyczki, ale wam na pewno się uda.

Najpierw inkryminowane fragmenty:

 

"Te wszystkie przepisy zachowywać ściśle, pod utratą 
licencji swojej, wszyscy Pensjomistrzowie i Mistrzynie mają. 
KtokoIwiekby się ważył pensje otworzyć bez pozwolenia, 
zapłaci sztrofu na szpital Dzieciątka jezus tysiąc złotych 
i zamknięta mu będzie pensja. (s. 177)
(...)
Pensjomistrzom i Pensjomistrzyniom daje się moc czuwania na to, aby nikt bez pozwolenia nie ważył się formować pensji. W podobnym przypadku będzie ich powinnością ostrzec komisarza departamentowego, aby wcześnie tej nieprzyzwoitości zapobiegł. W każdej zatem pensji nade drzwiami lub oknem na ullcę wychodzącem, ma być przybita tablica z napisem wielkiemi literami: 
PENSJA UPRZYWILEJOWANA MĘSKA, LUB PANIEŃSKA. 
Gdzieby takiej tablicy nie było, pensja uznana będzie za potajemną i przeciwiącą się przepisom Komisji. 
Od 1. czerwca roku teraźniejszego w każdej pensji, na ścianie mają być przybite niniejsze przepisy, aby rodzice i dzieci mogli je zawsze czytać i do nich stosować się. 


OBWIESZCZENIE. 

Tablice przepisów i karty raportowe znajdować się będą u P. Dufoura, drukarza uprzywilejowanego od J. K. Mci i Komisji Edukacyjnej. 
Książki, których sobie Rodzice, lub Mistrze i Mistrzynie nabyć zechcą, mają się udać do wzwyż pomienionego Pana Dufoura, które on czem prędzej sprowadzić będzie się starał, bądź z Francji lub innych cudzych krajów, przez korespondencją, której sobie w stanie swoim nabył, mieszkając w mieście stołecznem Paryżu, przez lat 20. 
Co niedziel 2 odsyłać będzie żądania swoje do cudzych krajów. (s.186)

 

I co? Robi wrażenie, prawda? Możemy się cieszyć z tego, że teraz podręczniki kosztują jedyne 5 stówek. Jeśli chcielibyście zapytać kim był pan Dufour, to proszę bardzo, maci tu link do ciekawego artykułu na jego temat.www.up.krakow.pl/iinib/html/teksty/piotr%20dufour.doc

Widać wyraźnie, że panu Dufourowi nie przeszkadzała zmiana władzy w kraju, drukował swoje podręczniki bez względu na to jakie wojska zajmowały akurat Warszawę.

 

Zostawiam Was z tym, bo mam trochę zajęć. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie trwa wielka sierpniowa promocja Baśni, dwa tomy w cenie jednego.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości