coryllus coryllus
4507
BLOG

Tapicer gazu zielonkawy czyli wyrok na prostokąt

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 120

 Będziemy się dziś zajmować aspirującą tandetą i jej rodzajami. Mnie z racji wieku wiele zjawisk w kulturze ominęło, przez co jestem dziś uboższy i jako zjawisko w muzyce pop traktować muszę takiego choćby Panasewicza. A kim on jest? W Porównaniu z Tadeuszem Nalepą choćby czy Stanisławem Guzkiem vel Stanem Borysem? Panasewicz to jest jakaś pchła wyżywająca się w lansowaniu treści niegodnych człowieka dojrzewającego, bo o człowieku dojrzałym nie ma nawet co mówić. A cóż dopiero kiedy Panasewicza porównać z postacią tak autentyczną i głęboką jak Tadeusz Woźniak, pieśniarz, który miał kilka dobrych momentów w życiu, ale nigdy do pierwszej ligi polskich wykonawców nie wszedł. Prze owo nie-wejście stał się on właśnie autentyczny i tak prawdziwy, że nikt właściwie nie może się z nim równać. No może tylko Stan Borys.

Najbardziej popularną i znaną pieśnią Tadeusza Woźniaka jest oczywiście „Zegarmistrz światła purpurowy”. Rzecz wielokrotnie wyszydzona i obśmiana, rzecz którą radio dziś czasami puszcza, po to, by pokazać młodym, że można napisać i wykonać piosenkę, w której nie będzie aluzji do seksu oralnego. No więc dlaczego – skoro mamy takie przełożenie – ja się tego Woźniaka czepiam. Ponieważ granica do której chcemy równać i do której aspirujemy jest wyznaczona przez indywidualną wrażliwość poszczególnych odbiorców. Przez to właśnie wszelka działalność artystyczna jest tak trudna, niewdzięczna i pełna pułapek. Na tego całego zegarmistrza światła, miasto odpowiedziało zaś swego czasu pieśnią gdzie znajdują się słowa: A kiedy przyjdzie sprawdzić licznik, tapicer gazu zielonkawy, to my stać będziem tutaj śliczni, w oparach Inki, polnej kawy. No i to właściwie wystarczy. Nic nie trzeba dodawać.

Ktoś powie – ale teraz są „Same suki”. No są, tylko co mnie to obchodzi. Ja nie prowadzę badań porównawczych, nie zestawiam suki z zegarmistrzem, od tego są humaniści na uniwersytetach. Tutaj chodzi o coś innego.

Lepszy od Woźniaka był tylko Guzek Stanisław zwany Stanem Borysem. Śpiewał on kiedyś piosenkę o jaskółce uwięzionej w katedrze, która nie może stamtąd wylecieć. To jest oczywiście brednia, jeśli na rzecz spojrzymy z punktu widzenia praktycznego, który – wbrew pozorom – jest przy ocenie tekstów poetyckich szalenie ważny. No, ale pal sześć tę jaskółkę. Tam są o wiele lepsze rzeczy. Jest kotwica smutku z niewidzialnego jachtu i wyrok na prostokąt. Że niby tak jaskółka latająca pod sklepieniem katedry to jest ten wyrok na prostokąt. Ja, mimo wysiłków nie potrafię rozgryźć tej metafory, ale czuję że ma to coś wspólnego z podziałem figur geometrycznych za pomocą prostych. I tak się właśnie sprawy kończą proszę Państwa, jak za pisanie tekstów poetyckich biorą się inżynierowie. Nie znam co prawda autora słów tej pieśni, ale podejrzewam, że musi on być inżynierem. Szczerzę doradzam wysłuchanie tej piosenki, a to z tego względu, że Stan Borys nie zamierza przestać i powrócił znów z nową płytą, która nosi tytuł „Ikona”. Tam chyba nie ma nic o jaskółkach, ale pewności nigdy mieć nie można, póki się tego nie kupi i nie wysłucha.

Dlaczego ja się dziś zabrałem za takie dziwne tematy? Otóż władza pozwoliła się w końcu na całego zajmować Powstaniem Warszawskim i dzięki temu mamy w blogosferze, ale nie tylko prawdziwy wysyp poetyk, które aspirują zarówno do Tadeusza Woźniaka, jak i Stanisława Guzka. A nie dość, że poetyk, to jeszcze wizji publicystycznych, a nawet można by rzec aktorskich, choć wielu się wydaje, że w blogosferze niczego zagrać nie można. Nie można? Poczytajcie Piętaka.

Pieśni, które tu wspomniałem, powstały w czasach kiedy artysta nie mógł wyśpiewać tak zwanej prawdy, no więc śpiewał co mógł. Teraz teoretycznie można by śpiewać co się chce, ale warsztat twórcy, nie tylko piosenkarza, ale także filmowca, autora książek, czy nawet blogera jest tak zdewastowany i ubogi, że każda próba wyśpiewania czy wypowiedzenia tej tej tragedii kończy się źle. Ja nie chcę powiedzieć, że kończy się farsą, ale z mojego punktu widzenia kończy się źle. Wszystko zaś przez to, że każdy twórca, podobnie jak dawniej Woźniak z Guzkiem, próbuje trafić do odbiorcy masowego, a nie dość, że masowego to jeszcze w tej masie tak jakoś szczególnie wrażliwego. Stąd ten tapicer i stąd ten wyrok na prostokąt. W dzisiejszych zaś czasach, w tym konkretnym momencie, dotyczącym Powstania Warszawskiego odpowiednikiem tapicera i prostokąta będą wszelkie próby pokazania najważniejszego wydarzenia w polskiej historii w oderwaniu od losów indywidualnych. Metafora bywa narzędziem samobójczym. Metafora, która służy tak zwanemu dotarciu do młodych zawsze jest narzędziem zabójczym. Bez względu na to, jakie środki zaangażowano do pokazania scen drastycznych. Co może nas uratować przez tapicerem i prostokątem? Konkret. W tym zaś wypadku, konkret to pokazanie postaw i losów przed i powojennych ludzi takich jak Bór-Komorowski, w kontekstach jak najszerszych. To także pokazanie ludzi takich jak Rettinger, w kontekstach jeszcze szerszych. A także pokazanie ludzi takich jak Dirlewanger, w kontekstach zawężonych do walk w Warszawie w roku 1944. Tak sobie to właśnie wyobrażam, być może niesłusznie, ale nic na to nie poradzę. Powstanie widziane poprzez losy anonimowych, młodych bohaterów nie podoba mi się wcale. To jest numer ograny, to jest wyrok na prostokąt i nic tego w mojej ocenie zmienić nie może. No,ale za mojego życia raczej nie doczekam się innych wariantów tej historii, bo sposób jej opowiadania został zadekretowany. Tak jak zadekretowane zostały swego czasu teksty piosenek Panasewicza: szanuj czas i pieniądz, zęby myj, zbieraj złom, dobry bądź dla zwierząt, one też kochać ciebie chcą......

 

Ponieważ wielkimi krokami zbliża się moment kiedy Tomek Bereźnicki zakończy prace nad albumem komiksowym pod tytułem „Święte królestwo”, albumem który powstaje na motywach drugiego tomu „Baśni jak niedźwiedź”, ogłaszam od dziś do końca sierpnia wielką promocję „Baśni jak niedźwiedź”. Dwa tomy w cenie jednego!!!! TOM I – 20 złotych plus koszta wysyłki, tom II – 20 złotych plus koszta wysyłki. Promocja dotyczy tylko mojego sklepu na stronie www.coryllus.pl

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura