Alexander Degrejt Alexander Degrejt
2610
BLOG

Babcia z pietruszką i kasa fiskalna

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 62

Fiskus dokręca śrubę. Według informacji, do których dotarł „Dziennik Gazeta Prawna” od 2015 roku kasy fiskalne będą musieli mieć wszyscy przedsiębiorcy bez względu na to, jaki jest ich roczny obrót. Tłumaczenie urzędników jest, oczywiście, takie samo jak zwykle – budżet państwa traci bo ludzie ukrywają dochody, lekarze robią zabiegi na lewo, mechanicy samochodowi proponują tańsze usługi bez VAT i faktury, wszyscy oszukują jak mogą i trzeba to ukrócić, trzeba anihilować szarą strefę i każdy, kto handluje choćby kwiatkami z ogródka musi mieć kasę fiskalną i basta!

Lekarze, prawnicy, fryzjerzy, mechanicy... może mi ktoś pokazać przykład jednego z wymienionych, którego roczny obrót nie przekracza 20 tysięcy złotych polskich? Obrót, nie zysk. Jeżeli już fiskus koniecznie chciał się do nich dobrać to wystarczyło usunąć wyjątki z ustawy i wszystko byłoby w porządku. Tymczasem plan jest taki, by każdy parający się handlem – od najdrobniejszego po najpoważniejszy – miał kasę fiskalną. Kto umie myśleć i wyciągać wnioski zauważy, że uderzy to nie w oszustów, którzy i tak będą wymóg wystukiwania paragonu omijać, ale w tych najbiedniejszych, dorabiających sobie do skromnej ręciny sprzedając pietruszkę z własnego ogródka czy samodzielnie ukiszony żur albo kapustę. A my wszyscy zostaniemy skazani na przemysłowe świństwo albo na kupowanie żarcia w podziemiu, zachowując przy tym ostrożność jak przy transakcjach narkotykowych...

Naprawdę jeszcze ktoś wierzy, że zmiany w przepisach proponowane przez Ministerstwo Finansów są wycelowane w oszustów? No chyba, że uzna oszustem każdego, kto próbuje wziąć sprawy we własne ręce i nie oglądając się na państwową pomoc przeć do przodu i dawać radę samemu. Czyli uczciwie, jak mężczyzna a nie jak ciućmok i utrzymanek żyjący na cudzy koszt. Państwo takich ludzi nie lubi bo nie może ich kontrolować – a państwo bardzo lubi kontrolować, zwłaszcza państwo słabe, którego włodarze nie potrafią dać sobie rady ze swoimi obowiązkami. Dokładnie tak to wygląda w Polsce – im więcej afer, im bardziej kompromitują się prominentni politycy rządzącej partii, im silniej odczuwalne jest społeczne niezadowolenie tym bardziej dociska się śruba przykręcana zwykłym obywatelom. Nie powinno to nikogo dziwić, przecież jedyną rzeczą jaką jeszcze może pokazać rząd, który się do cna skompromitował, który nie ma żadnego poważania pośród „poddanych”, rząd bez autorytetu i szacunku – jest brutalna siła łapiąca Naród za przysłowiową twarz i sprowadzająca go do roli owiec, które można bezkarnie strzyc bo nie zaprotestują przerażone, że na tym się nie skończy...

A najśmieszniejsze jest to, że zaraz znajdzie się wielu przyklaskiwaczy, którzy z miejsca poprą rządowy pomysł - bo sami nie są w stanie zakombinować a uwiera ich w... tylną część ciała sąsiad, któremu się za dobrze powodzi. Klasyczna polska przypadłość i myślenie - ten kto ma więcej na pewno ukradł, bo uczciwy nie może być bogaty.

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka