„Chazan zdruzgotany,bo"zabito dziecko",On zabijał kidyś masowo.Powinien się hipokryta powiesić,bo rocznie na świecie wykon.się 52 mln aborcji” (pisownia i interpunkcja oryginalna).
Profesor Joanna Senyszyn zaproponowała via Twitter profesorowi Bogdanowi Chazanowi żeby się wziął był i powiesił. Przyczyną tegoż ma być fakt, że kiedyś wykonywał aborcje a teraz nie chce – nie doprecyzowała jednakowoż czy wieszać ma się dlatego, że wykonywał czy też dlatego, że przestał. Wszystko zresztą jedno, była pani europoseł jest tolerancyjna i zaakceptuje dowolny z powyższych powodów byle tylko skutek był taki, jaki sobie umyśliła.
Ja, dla odmiany, tolerancyjny nie jestem w związku z czym nie będę pani profesor niczego kazał, a już zwłaszcza podejmowania decyzji ostatecznych. W zamian mam tylko jedno pytanie, na które chciałbym uzyskać odpowiedź: Czy pani Senyszyn słyszała o czymś takim jak nawrócenie? Czy zna przypowieść o synu marnotrawnym? Nie, to głupie pytanie, jestem pewien, że zna, jest w końcu osobą wykształconą. Zapytam inaczej: Czy znaniem pani profesor po powrocie syna marnotrawnego jego ojciec zamiast się cieszyć i wydawać ucztę powinien kazać go obić kijami i przegnać na cztery wiatry? Albo kazać mu się powiesić?
„Większa jest radość w niebie z jednego nawróconego grzesznika niż ze stu sprawiedliwych” - mówi Pismo. I, by zachować proporcje oraz równowagę, większa rozpacz w piekle. Zaiste dla służb piekielnych lepiej by było żeby syn marnotrawny i profesor Chazan się powiesili niwecząc swoje nawrócenie. Jak się okazuje lewica też woli by człowiek sam pozbawił się życia niż zmienił zdanie i zaczął wyznawać ideały przeciwne tym, które głoszą nosiciele światła postępu.
Komentarze