Dr Chazana poznałem przed laty, gdy jako mlody lekarz prowadził moją żonę w ciąży i w połogu. Na tle ówczesnego "krajobrazu położniczego" odebraliśmy go jako kogoś nadzwyczajnego: był sumiennym, troskliwym, fachowym, uprzejmym, serdecznym lekarzem z powołania. Teraz prowadzi szpital, w którym panuje dobry, życzliwy nastrój, który jest błyszcząco czysty i dobrze wyposażony.Ostatnio, po znanym wydarzeniu związanym z tym, że Chazan nie wykonuje aborcji, do szpitala zwaliły sie cztery kontrole jednocześnie, choć, nawiasem mówiąc, prawo dozwala na jednocześnie jedną. Wczoraj w telewizji usłyszałem - a spikerka wypowiadała ową wiadomośc z radosnym triumfem w głosie - że znaleziono liczne nieprawidłowości, choć mogą to być według mnie, znając poziom etyczny naszej władzy, "nieprawidłowości", haki. Ileż to razy różne władze robią rzeczy straszne, np trzymają niewinnie kogoś w więzieniu, niszczą mu firmę, a potem sprawca tych nieszczęść jeszcze awansuje. Jak z samozaufaniem , z ogromną samotolerancją, i z poczuciem dziewiczej niewinności podchodzi do swoich afer rząd. Natomiast prawdopodobnie teraz władze będą chciały pozbawić prof. Chazana funkcji szefa szpitala, choć każda pacjentka od razu widzi i czuje, ze jest to dobry szpital. Czy w Polsce, gdy coś dobre, to musi zostać zniszczone, zaś złe bez końca będzie awansować? W sprawie rządu, gdzie jest sprawa, nie ma sprawy, zaś w sprawie Chazana, gdzie nie ma sprawy, jest sprawa.
1307
BLOG
Komentarze