Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
3797
BLOG

Oni i Smoleńsk

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 116

 

Nie chce się w to za bardzo wierzyć, ale tak zwane główne media poszły o krok dalej w sprawie Smoleńska i po ostatniej konferencji Zespołu Parlamentarnego posła Antoniego Macierewicza, postanowiły w końcu zrobić coś na wesoło wokół śmierci elity naszego państwa i Prezydenta RP. Niestety, mamy coś można jedynie określić jako dziennikarskie zdziczenie, chamstwo i debilizm umysłowy sięgający szczytów debilizmu. Można się zżymać, że grupa kretynów (tak, tak kretynów, a nie wesołych internautów) przeszkadzała w prowadzeniu prezentacji przyczyn Katastrofy Smoleńskiej, ale rzeczą mediów jest to ukazać we właściwych proporcjach, niezależnie już od tego, że kuźniarki z TVN 24 niczym biblię traktują raport Anodiny. Bo to jest właśnie taka Polska w Warszawie, jak za cara. Rosyjska wykładania jest nasza, a nasza jest obca. Żadne to oskarżenie, bo doprawdy, ta stacja bije rekordy zdrady narodowej. Po prostu zdrady narodowej. Dlaczego?

 

Bo Smoleńsk to jest nasza narodowa tragedia, i jeśli się nie mylę, nikt jeszcze nie osądził, nawet polska Prokuratura Wojskowa, czy był zamach, czy go nie było. Jeśli dziennikarzom kretynom sprawia radość i wielki ubaw, że na Skype pojawił się kretyn internauta „Władimir Putin”, to znaczy tylko tyle, że i miejsce tego internauty i tych dziennikarzy jest wśród kretynów. Można, jak sadzę, swobodnie w Polsce stworzyć dla tych wszystkich ludzi krainę wiecznego ubawu ze Smoleńska i z Antoniego Macierewicza. Adres wszyscy znamy bardzo dobrze: ulica Wiertnicza 166 w Warszawie. Tam, wszyscy oni razem, mogą sobie do woli opowiadać kawały o kaczkach, o Prezydencie, co kierował samolotem, o pijanym generale, o tym, że szkoda, że brat też nie leciał. Żeby nie było tu żadnych niejasności, to jest właśnie ich narracja, taki sobie wesoły sposób opowieści o naszej narodowej tragedii. Problem bowiem w tym, że sprawy narodowe nie dotyczą kuźniarków. Kuźniarki wolą siedzieć na dywanie z nowym plastikowym modelem amerykańskiego samolotu i zgrabnymi łapkami wolą na antenie swojej stacji symulować jego lot.

 

Sprawy narodowe nie są dla tych dziennikarzy interesujące. Ważna jest wykładnia Anodiny, którą przyjął i Miller, i Lasek. To jest ta nasza niepodległość a`la III RP, w której to wrogie nam mocarstwo, na terenie którego doszło do katastrofy polskiego samolotu, z łatwością narzuca rządowi Tuska, co ma mówić o śmierci naszych przywódców. Jeśli my, mamy jeszcze uczciwie prowadzić rozmowę o Smoleńsku, i nie dać się zagłuszyć zwykłym zdrajcom i kretynom, to trzeba wracać nieustannie do podstawowych pytań o przyczynę katastrofy. I trzeba wreszcie pozbawić się jakichkolwiek złudzeń, że ludzie Tuska zechcą cokolwiek wyjaśnić. Dowody na to sami nam podają na tacy. Oto, po trzech latach, jakaś komisja jakiegoś Laska, wyjmuje sobie jakieś nieznane dotąd opinii publicznej zdjęcia. Już to jest skandalem, już to kwalifikuje się pod Trybunał Stanu. Pod Trybunał powinni trafić tacy ludzie jak Lasek, jak Miller, prokuratorzy wojskowi, i wreszcie cały ten rząd od zacierania śladów w sprawie Katastrofy Smoleńskiej. Bo to jest dosłownie, śmiertelnie poważna sprawa dla Polaków. Właśnie, dla Polaków. Jakkolwiek to zabrzmiało, to ja nie wiem, co to są za Polacy, dla których Smoleńsk to jest ubaw po pachy, wtedy, gdy mówi o nim ekspert dowodzący, że 10 kwietnia doszło do zamachu. Słyszę właśnie, że Michał Ogórek ma na wesoło skomentować w TVN 24 konferencję Antoniego Macierewicza. Świetnie, po prostu świetnie, jaki to będzie rechot, jak się ponabija przed kamerami. Przecież ten smoleński cmentarz z obnażonymi i nadpalonymi ciałami to wyborny temat do żartów. Dla kretynów rzecz jasna, nie dla Polaków.   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka