"... Zjednoczona lewica z Aleksandrem Kwaśniewskim na czele może poważnie zmienić polityczny układ sił w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego ..."– pokazuje sondaż, który na zlecenie „Rz" przeprowadził instytut Homo Homini. Według niego nawet 25 proc. wyborców może oddać swój głos na listę byłego p-rezydenta.
Przeprowadzone badanie miało dwa warianty. W jednym znalazły się osobno SLD i Ruch Palikota. W drugim ich miejsce zajęła wspólna lista pod patronatem byłego p-rezydenta. I to właśnie ten drugi wariant okazał się dla tzw. "lewicy" korzystniejszy. "... Na listę Kwaśniewskiego chciałoby bowiem głosować aż 25 proc. badanych, co dałoby jej trzecie miejsce za PO (30 proc.) i PiS (26 proc.). Na europarlamentarne mandaty mogłoby liczyć jeszcze PSL z poparciem 7 proc. badanych ..." - pisze Rzeczpospolita.
O tym, że Kwaśniewski może zaangażować się w tworzenie listy do europarlamentu, mówi się w polskiej polityce od kilku miesięcy. Spekulacje nasiliły się w grudniu, kiedy SLD opuścił europoseł Marek Siwiec, jeden z najbliższych współpracowników byłego p-rezydenta. Miałby się on stać jedną z głównych postaci nowego projektu. SLD do tego pomysłu odnosi się jednak sceptycznie. Na taki wariant chętnie zgodziłby się Ruch Palikota.
Strach przed powrotem do władzy Prawa i Sprawiedliwości powoduje, że wyciąga się z przysłowiowej szafy zapomnianego już trupa politycznego w osobie zmarginalizowanego Kwaśniewskiego. Okazuje się, że układ okrągłostołowy ma wielkie obawy dotyczące swojego dalszego trwania i nie pozwoli sobie bez walki, na utratę swoich wpływów. Na naszych oczach wypuszcza się więc "balony próbne" by zbadać reakcje przestraszonych powrotem PISu lemingów. Nie jest bowiem nowiną, że w obliczu walącej się "zielonej wyspy" wizja jego powrotu staje się coraz bardziej realna.
Pamiętajmy też o tym, że układ ubecko-komuchowski z Magdalenki wychodował sobie kolejne pokolenia pogrobowców, które wszystko mu zawdzięczają i będą go broniły.
Jednak samodzielnie myślący ludzie pamiętają o jednym : " .. Nie możemy dać sobie wmówić, że honor leży po stronie tych, którzy umieli dogadać się po dokonanej zbrodni. Ktoś zginął na prawdę, ktoś naprawdę strzelał do tych, którzy zginęli. Tego nie wolno nam zapomnieć ..." - jak powiedział w jednym z wywiadów prof. Andrzej Nowak.
Dlatego nic wam już nie pomoże, nawet wystawienie na "szpicę" komucha Kwaśniewskiego. My pamiętamy jak schlany zataczał się na grobach polskich ofiar w Charkowie. Na pohybel wam komuchy !
Legionnaire
