Widok z 10 słupa.
Widok z 10 słupa.
ziem bez ziemi ziem bez ziemi
829
BLOG

Genewa, CERN, twarz Mont Blanc

ziem bez ziemi ziem bez ziemi Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Genewa, nad jeziorem, otoczona górami. CERN, pod ziemią Wielki Zderzacz Hadronów, nad ziemią małe budyneczki i setki ludzi. Godziny przed biurkiem, garb rośnie, ładna pogoda, dobrze się przejść. Idziemy na wielogodzinną wyprawę, wdrapujemy się na okoliczne pasmo gór. Z dołu wygląda pięknie.

Przechodzimy przez małe francuskie miasteczko/wioskę, piękne jak z bajki, dopieszczone do ostatniego guzika, nawet zaniedbane fasady dodają uroku. Jak z bajki, bądź ze scenariusza grozy. Pięknie, słonecznie, ciepło i pusto, dreszcz przebiega na myśl co kryją okoliczne budynki... Pod zadaszeniami poidła dla zwierząt, które już tu nie chodzą, mimo to wciąż leje się do nich źródlana woda, czysta, chłodna, wspaniała... Leje się nieprzerwanym strumieniem. Nie ma nikogo.

Wspinamy się w górę wzdłuż nieczynnego wyciągu narciarskiego. 700 metrów w górę, 19 słupów rozpinających metalowe liny wyciągu. Najtrudniej między słupem 13 i 14, długo i stromo. Przebijamy się z wolna przez mgłę, widok ze słupa 10 zapowiada niezwykły pejzaż, w oddali przez chmury zaczynają się przebijać szczyty Alp.

Pierwszy przystanek, stacja końcowa wyciągu. Narciarski raj, wiele szczytów, mnóstwo mniejszych wyciągów. Wszystko tkwi w martwym bezruchu... Nie ma śniegu, więc pusto. Olbrzymie machiny, słupy, liny, budynki, wszytko stoi.

Wspinamy się wyżej, wzdłuż mniejszego wyciągu, niższe słupy, cieńsze liny, mniejsze krzesełka. Kilka set metrów w górę i stajemy nad doliną Genewy, naprzeciw Alp, twarzą twarz z Mont Blanc.

Alpy unoszą się nad chmurami jak olbrzymia niedostępna kraina. Boski olimp unosi się wysoko nad ludzkim padołem. Wydaje się tak blisko, ale jest tak nie osiągalny, wynurza się z czeluści, szczyty oświetlone słońcem. Na dole wielkie jezioro i dolina rozsiana tysiącem klocków. Budynki Genewy.

Na samym środku odległej krainy sterczy olbrzymi Mont Blanc. Stoimy twarzą w twarz, jak stawało tysiące ludzi przez tysiące lat. Wielu z pewnością wierzyło, że mieszkają tam nienazwane stwory i niespotykane dziwy... Nie pasuje mi ta banalna nazwa, Biała Góra, wydaje się że kiedyś mogła się nazywać Górą Przeznaczenia. Stali, patrzyli, porzucali rodzinne strony, ukochanych ludzi i szli aby spotkać się ze swoim przeznaczeniem... Ilu doszło, ilu wróciło, nikt nie wie. Może ten który wrócił, powiedział, że nic tam nie ma, tylko śnieg i skały, ale zapewne nikt mu nie uwierzył. Nie damy się obedrzeć ze swojej wiary.

Teraz nazywa się Mont Blanc, może dlatego, że przeznaczenie obecnie łatwiej oszukać. Niezawodne liny, czekany, haki, puchowe kurtki, helikoptery, telefony, światło na zawołanie... Na szczycie niezmiennie śnieg i skały.

 

Zobacz galerię zdjęć:

twarzą w twarz z Mont Blanc
twarzą w twarz z Mont Blanc Dolina Genewy oraz szczyty Olimpu Najwyższy

co by nie napisać i tak nie byłoby to zgodne z rzeczywistością...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości