coryllus coryllus
4522
BLOG

Naiwny jak Borejsza czyli nowe-stare media

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 21

Sposób opisywania ludzi uwikłanych w zbrodnie aparatu władzy, jako naiwnych, zagapionych poczciwców ma długą tradycję. Szczególnie polecam wszystkim tekst jaki Jerzemu Borejszy poświęcił w „Alfabecie wspomnień” Antoni Słonimski. To jest mistrzostwo świata. Pan Borejsza, szef wydawnictwa „Czytelnik” jest po prostu świeckim misjonarzem, którzy przybył na wielkim statku, by ocalić z zagłady i piekła tych, którzy chcą wierzyć.

Nie inaczej jest to przedstawione w streszczeniu audycji wyemitowanej przez trzeci program PR, prowadzonej przez Jerzego Sosnowskiego. Oto link http://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/1369436,Jerzy-Borejsza-niejednoznaczna-postac-ktora-zgubila-naiwnosc

 

Teraz już wszystko jasne, chciał dobrze, ale był naiwny i dał się oszukać. Jego brat, który nie nazywał się Borejsza tylko Józef Różański też chciał dobrze? Oczywiście, zaraz zjawi się ktoś i powie, że bracia nie utrzymywali ze sobą kontaktu, albo coś podobnego. No, ale nie bądźmy dziećmi, kto po wojnie nie wiedział co się dzieje? Chyba tylko Borejsza, cała reszta była dokładnie zorientowana w sytuacji, do ostatnich najgłupszych pastuchów na gromadzkich łąkach.

O ile pamiętam Borejsza przygotowywał ten cały kongres intelektualistów we Wrocławiu gdzie dochodziło do różnych prowokacji na tle wystąpień towarzyszy radzieckich. Nieistotne. Zastanawia mnie jedno, skąd nagle taka nostalgia za stalinizmem? Bo przyznacie, że mamy do czynienia ze zjawiskiem. Może przyszły jakieś wytyczne, a ludzie, którzy w tym sosie byli wprost ukiszeni, jak Jerzy Sosnowski wykładowca na wydziale filologii polskiej UW realizują po prostu polecenia.

 

Byłaby to fatalna wiadomość z jednej strony, a z drugiej jakaś wreszcie oczywistość, mielibyśmy wszystko na talerzu. Wiadomość fatalna, bo nie udało się przez te 25 lat zrobić nic, po prostu nic. Nie wychowano żadnego polskiego reżysera, nie napisano ani jednej polskiej książki dostępnej w obiegu oficjalnym. Kiedy zaś okazało się, że ludzie nie chcą czytać tych dostępnych, zamknięto cały obieg, zamieniając go na skład makulatury. Tak się załatwia te sprawy Proszę Państwa, lepiej zamienić rynek w targowisko taniej książki niż dopuścić tam kogoś obcego. Na co czekają? Trudno powiedzieć. Na coś z pewnością czekają, bo przecież co będą robić ci wszyscy absolwenci stalinowskiej polonistyki, kiedy nagle okazałoby się, że każdy może robić i mówić co chce, że każdy może być w mediach. Musieliby się iść powiesić.

 

Może chodzi o to, by doprosić na rynek nowych emitentów starych treści? Żeby syna Borejszy przekonać do pisania większej ilości książek i nimi zapełniać półki w empiku. Sam nie wiem. Mam wrażenie, że ich misja się kończy, że ci wszyscy dziennikarze wychowani na polonistyce w Warszawie schodzą do Mordoru, bo mają tam obstalowane pokoiki.

 

A jest ich naprawdę sporo, wymieńmy prócz tego Sosnowskiego jeszcze Monikę Richardson, która dyskutowała ostatnio z Wielowieyską o molestowaniu stażystek przez Durczoka. Nie mogłem oczu oderwać od brwi pani Moniki, jakieś takie dziwne były, grube i cygańskie. I jeszcze Kazimiera Szczuka, która jest tam wręcz jakąś rezydentką na tej polonistyce. Ona z kolei przystąpiła do gangu Palikota, licząc właściwie nie wiadomo na co.

 

W czasach kiedy studiowałem i później, kwestie takie jak następstwo pokoleń w tej dziwnej sztafecie nie interesowały mnie wcale, no, ale teraz jestem prawie tak stary jak Szczuka i mogę się już nad tym pochylić. Oto od czasów towarzysza Stalina, uniwersytety wychowują kadrę medialnych urzędników, którzy mają za zadanie właściwie tylko jedno – utrwalać i przekazywać dalej narrację stworzoną dawno temu przez dwóch braci różnych nazwisk Borejszę i Różańskiego (potraktujmy ich tu jako symbol). Najczerwieńsza komunistyczna herezja przechowała się właśnie tam – na uczelniach i teraz wyłazi znowu. Ciekawe czy z nadzieją na lepsze jutro, czy po to, by zdechnąć na słoneczku. Musimy to zdiagnozować w miarę szybko, bo może się okazać, że jednak to pierwsze, a wtedy jest po nas. Oczywiście, uczelnie są także pełne młodych pasjonatów, którzy chcą wychowywać młodzież i pracować w swoich ulubionych specjalizacjach. Tyle, że ich nikt nigdy nie dopuści do mediów, oni nie zostaną gwiazdami, nie będą klarować ciemnemu ludowi, że urzędnik Borejsza to był miły starszy pan, który nie rozpoznał w porę o co naprawdę chodzi towarzyszowi Stalinowi. Będą jedynie stanowić tło, dla takiego Sosnowskiego.

Jak to się odbywa to infekowanie misjonarstwem a la Borejsza? No poprzez tak zwane sławy uczelniane. W Warszawie największą sławą była i jest nadal Maria Janion, ona wychowała te wszystkie oszalałe polityczki i działaczki feministyczne, którym nogi wyrastają wprost z tego samego miejsca co Borejszy i jego bratu. No, a one kontynuują dzieło. Jak ktoś ma dobre zdrowie może w ciągu jednego życia wychować nieprzebraną ilość propagandystów, ryzyko, że któryś się nawróci jest niewielkie, bo państwo ich wspiera i mogą oni liczyć na stałe dotacje.

Ktoś powie, że jest jeszcze uczelnia w Toruniu i media Ojca Tadeusza Rydzyka. Oto wczoraj na portalu WP pojawił się tekst, nie wiem na ile prawdziwy, a na ile sfingowany, o tym, że Janusz Piechociński zamierza przekształcić PSL w partię chadecką i w tym celu szuka poparcia Torunia. A nie dość, że szuka to jeszcze spotyka się z ciepłym przyjęciem. Ponoć – tak tam piszą – Ojciec Tadeusz Rydzyk – nie ma już zamiaru popierać PiS. Jeśli to prawda to mamy niezły ambaras. Okaże się bowiem za chwilę, że ten obrotowy mechanizm pod stołem, którego istnienie tylko podejrzewaliśmy działa jak najbardziej sprawnie. PiS przesunięty zostanie – po uprzednim zmarginalizowaniu Jarosława Kaczyńskiego – gdzieś w okolice Jerzego Sosnowskiego i Szczuki, a jego miejsce w duszach nieprzekupnych zajmie PSL. Trochę żartuję, ale wszystko jest możliwe. Ja nie słucham żadnej rozgłośni, również toruńskiej, nie oglądam telewizji, więc nie wiem co się tam dokładnie dzieje. Może Wy mi coś zasugerujecie....Najpierw jednak to przeczytajcie

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,O-Rydzyk-dogadal-sie-z-Piechocinskim-PiS-moze-na-tym-wiele-stracic,wid,17282333,wiadomosc.html

 

7 marca w kawiarni Niespodzianka odbędzie się mój wieczór autorski. Początek o 17.00. Kolejny wieczór autorski odbędzie się 9 kwietnia w Gdańsku, w bibliotece mieszczącej się w budynku Manhattan

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka