Po onegdajszej dymisji jednodniowego dygnitarza mamy wczorajszą, komendanta głównego policji złożoną po dwóch miesiącach urzędowania. Są zresztą i inne, bulwersujące doniesienia. Ryszard Bugaj porzuca Narodową Radę Rozwoju prezydenta Dudy, minister Szałamacha zachowuje się tak, jak by zamierzał sprowokować swoją dymisję, wicepremier Morawiecki zauważa, że podatek od hipermarketów obciąży małe sklepy. Sytuację komentuje Andrzej Stankiewicz w “Rzeczpospolitej” konkludując,że “fundamentalne projekty rządu podważa… sam rząd”
O co tu chodzi? Rzecz w pewnej mierze wyjaśnia pismo profesora Bugaja do prezydenta Dudy.“W zakresie polityki społecznej i gospodarczej ciągle nie doczekaliśmy się konkretnego programu, a znaczna część zgłaszanych propozycji budzi uzasadnione wątpliwości. Jednak w najwyższym stopniu niepokojące są zmiany w szeroko rozumianej sferze politycznej (Trybunał Konstytucyjny, media publiczne, prokuratura, służba cywilna, uprawnienia służb specjalnych). To prawda, że wcześniejsze praktyki rządzących często odległe były od dobrych demokratycznych standardów i obecna opozycja nie jest wiarygodna w swojej krytyce. Niemniej wprowadzane obecnie zmiany prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii. Z przykrością stwierdzam, że nie tylko nie sprzeciwił się Pan tym zmianom (choć konstytucja daje Panu do tego prawo), ale zgoła Pan je wspierał”.
Odnosi się wrażenie niezdecydowania panującego na najwyższych szczeblach władzy. Jego powody wyjaśniają chyba słowa Jarosława Kaczyńskiego na kolejnej miesięcznicy smoleńskiej.„Każdy z nas wie, że sprawy idą w dobrym kierunku. Powstała komisja i podkomisja, pewnie w ciągu najbliższych kilku tygodni rozpocznie się uczciwe śledztwo i będziemy zmierzali ku prawdzie. Nasz cel zostanie spełniony, jeśli przynajmniej chodzi o prawdę właśnie. Jeszcze jest kwestia uczczenia. Mamy piękne plany. Przyjdzie moment, że powiemy, że nasza misja została spełniona. Dobrze przysłużyliśmy się Polsce. Powtarzam: dziękuję tym, którzy tutaj bywają zawsze, od czasu do czasu, a także tym, którzy są tu po raz pierwszy. O suwerenność i niepodległość trzeba ciągle walczyć, a są tacy, którzy chcą to podważać. Im mówimy nie”
Otóż nie. Sprawy idą w złym kierunku, a kolejna komisja smoleńska nie jest wyróżnikiem naszej suwerenności. Tym bardziej, że koncentracja energii władzy na nowym wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej najwyraźniej odwraca uwagę od rzeczy zasadniczych, a widoczne w nich zamieszanie musi pociągnąć rozchwianie gospodarki, czyli uzależnienie Polski od cudzej pomocy.
Nade wszystko jednak rzeczone zdarzenia i wypowiedzi nie przysporzą popularności PiS-owi. Najmniej zaś zapowiadane wystąpienia naszego MSZ już dokonane w wypadku BBC i zapowiadane do Urzędu Kanclerskiego RFN w sprawie przedstawiania sytuacji w Polsce i oczywistych wygłupów karnawałowych czy kabaretowych wesołków w Niemczech. Trudno się bowiem opowiadać po stronie formacji, która angażuje swój autorytet w polemiki z doniesieniami medialnymi czy nawet w zwalczanie zagranicznych błaznów z folklorystycznych widowisk.
